Sport

Cisza przed burzą

Ćwierćfinałowa rywalizacja, poza parą jastrzębsko-toruńską, była nadspodziewanie szybka i niemal nie wzbudziła emocji.

Od postawy Vilho Heikkinena będzie wiele zależało w dzisiejszym meczu. Fot. Mateusz Sobczak / Press Focus

TAURON HOKEJ LIGA

Tegoroczny play off rozpoczął się od szybkich zwycięstw trzech faworytów i już panowała opinia, że takiej nudy dawno nie było. Zespoły z Jastrzębia i Torunia wyłamały się jednak z tej normy, ale być może już dzisiaj, ku uciesze kibiców z Jastrzębia, poznamy czwartego półfinalistę. Fani toruńskiego zespołu są zupełnie innego zdania. Jedno jest pewne – w piątek już będziemy wiedzieli, z kim w niedzielę GKS Tychy zainauguruje drugą rundę play offu.

Dobry kierunek

Hokeiści Re-Plastu Unii Oświęcim, obrońcy tytułu mistrzowskiego, w derbach Małopolski uporali się z Comarch Cracovią w czterech meczach.

– Byłem tym mocno zaskoczony, bo nic nie zapowiadało tak krótkiej rywalizacji – mówi legenda oświęcimskiego zespołu, Waldemar Klisiak, siedmiokrotny mistrz kraju z Unią, reprezentant kraju (127 występów, 53 gole) i olimpijczyk z Albertville. – Różne głosy do mnie docierały, że za kadencji trenera Nika Zupancicia nie było odpowiedniej atmosfery w szatni i stąd też wyniki znacznie gorsze niż oczekiwano. Finisz sezonu zasadniczego też był taki sobie, więc „pachniało” mi dłuższą grą w ćwierćfinale, a tymczasem zespół Unii się skonsolidował, prezentował się solidnie we wszystkich formacjach pod względem fizycznym. Grał przede wszystkim do przodu, szukał prostych rozwiązań, by zdobyć gola. Owszem, pierwszy i ostatni mecz kończyły się dogrywkami, ale mimo wszystko czuło się siłę tej drużyny. Trenerzy solidnie przepracowali z hokeistami okres poprzedzający play off i chyba też wzmocnili ich mentalnie. Widzę chęć gry u zawodników i na ich twarzach widać nie tylko koncentrację, ale również uśmiechy.

Sosnowiecki zawód

Pod koniec grudnia w EC Będzin Zagłębiu Sosnowiec zmieniono trenerów, po czym zespół pod kierunkiem Matiasa Lehtonena i Mikołaja Łopuskiego prezentował się świetnie i wygrywał z zespołami wyżej notowanymi.

– To był chyba efekt nowej miotły – wpada w słowo Klisiak. – Często tak bywa, że po zmianie trenera zespół dostaje dodatkowej motywacji i wygrywa, a potem wraca na utarte tory. I tak było z Zagłębiem. W poprzednich sezonach potrafiło walczyć z GKS-em Katowice, ale tym razem nie miało wiele do powiedzenia. Hokeiści z Sosnowca mocno mnie rozczarowali i nie wiem, gdzie szukać przyczyn (może w kontuzji bramkarza Patrika Spesznego – przyp. red.). Zespół w konfrontacji z katowicką ekipą na pewno nie był faworytem, ale spodziewałem się, że będzie stawiał mocny opór. GKS Tychy z Sanokiem grał do jednej bramki i z góry było wiadomo, jak to się skończy. Jednak trzymam mocno kciuki za klub z Sanoka i mam nadzieję, że wyjedzie z kłopotów organizacyjno-finansowych. W tej drużynie jest kilku młodych zawodników, w których warto inwestować. Martwi mnie sytuacja, jaką obserwujemy w tym sezonie, że we wszystkich czołowych zespołach główne role odgrywają obcokrajowcy. W pogoni za wynikiem lepiej zaangażować Fina czy Szweda niż inwestować w naszego juniora, bo on przecież nie pociągnie zespołu. Trener Zupancić, gdy miałem okazję z nim współpracować, opiekował się młodymi i dawał im szanse. Teraz nikt o tym nie pamięta. W konfrontacji jastrzębsko-toruńskiej stawiam na zespół trenera Roberta Kalabera. Zresztą piąty mecz tylko potwierdził, że tej szansy nie wypuszczą.

Będzie ciekawiej

Już w najbliższą niedzielę w Tychach, a dzień później w Katowicach rozpoczną się półfinały.

– Ze szczególną uwagą będę śledził rywalizację GKS-u Katowice z Re-Plastem Unią i to chyba zrozumiałe – uśmiecha się Klisiak. Dwa lata temu GieKSa nie dała żadnych szans oświęcimskiej ekipie i wygrała finał w czterech meczach, ale w kolejnym roku Unia wzięła rewanż. Teraz przychodzi im walczyć już w półfinale i, w moim przekonaniu, będzie potrzebne siedem meczów, by wyłonić zwycięzcę. Potencjał obu zespołów jest podobny i zanosi się twardą walkę. Mimo wszystko uważam, że głównym kandydatem do złota jest GKS Tychy, który skompletował cztery równe formacje. Trzeba jednak pamiętać, że tyszanie muszą jeszcze przejść przez półfinały.

Na razie czekamy na ostatnie rozstrzygnięcie ćwierćfinałowe. A potem nadejdzie czas na półfinałowe potyczki, które powinny być zdecydowanie ciekawsze – o tym jesteśmy przekonani.


Tauron Hokej Liga
Ćwierćfinał play offu
Środa, 5 marca

◼  TORUŃ, 18.30: Energa – JKH GKS Jastrzębie 1:5, 3:5, 2:1, 2:1 K, 1:4 *; stan rywalizacji 2-3

Mecz będzie transmitowany na platformie polskihokej.tv.
* wyniki w play offie

Włodzimierz Sowiński