Sport

Ciągle w grze

W Toronto o wyniku zadecydowały gole w przewadze i w... osłabieniu.

Joseph Woll położył solidne fundamenty pod zwycięstwo „Klonowych Liści”. Fot. NHL

NHL

Z pierwszego miejsca w Dywizji Atlantyckiej nie zamierzają rezygnować Toronto Maple Leafs. Po wygranej z Colorado Avalanche 2:1 (0:0, 1:1, 1:0) zrównali się punktami z Florida Panthers (po 85) i mają dwa „oczka” przewagi nad Tampa Bay Lightning. I tak pewnie zostanie do końca sezonu regularnego.

Tak wyrównanej potyczki, przypominającą playoffową, można było się spodziewać, bo przecież oba zespoły to ścisła czołówka tabeli. Joseph Woll, 26-letni bramkarz gospodarzy, położył solidne fundamenty pod to zwycięstwo, obronił bowiem 28 strzałów. W 49 minucie, już przy prowadzeniu 2:1, uratował zespół przed stratą gola po uderzeniu Brocka Nelsona i błędzie obrońcy Jake'a McCabe'a. Ten ostatni po meczu wychwalał Wolla pod niebiosa. Pokonał go jedynie Walerij Niczuszkin (23 minuta), w przewadze doprowadzając do remisu. Asystował Nathan MacKinnon, który zgromadził już 107 punktów (30+77) i prowadzi w punktacji kanadyjskiej.

Tak więc inwestycja „Klonowych Liści” w bramkarską przyszłość drużyny przynosi efekty. Amerykański golkiper jako 16-latek trafił w drafcie do Toronto, a niespełna trzy lata temu debiutował w NHL. Po bezbramkowej pierwszej tercji na początku kolejnej padły dwa gole. Najpierw niezawodny Auston Matthews w przewadze zdobył prowadzenie (21), ale po 140 sekundach wspomniany Niczuszkin wyrównał. W 42 minucie gospodarze popełnili banalny błąd i zostali ukarani za nadmierną liczbę graczy na lodzie. Po 54 sekundach kary Steven Lorentz zdobył prowadzenie w niecodziennych okolicznościach. Simon Benoit próbował wybić krążek, który trafił w... sędziego. Przejął go Lorentz i pokonał Mackenziego Blackwooda (24 skuteczne interwencje). Miejscowi mieli sporo szczęścia, bo goście wcale nie byli gorsi, ale między słupkami stał Woll. „Lawina” ma 85 pkt i cztery „oczka” straty do Dallas Stars. Jej gra w play offie jest raczej niezagrożona.

Filip Gustavsson obronił 34 strzały, zaliczył piąte czyste konto w sezonie i także dzięki temu Minnesota Wild wygrała z Seattle Kraken 4:0 (3:0, 0:0, 1:0). „Dzicy” zdobyli trzy bramki w 102 sekundy i walczą o... „dziką kartę” do play offu w Konferencji Zachodniej. Są blisko, ale do końca pierwszej części sezonu pozostało 13 meczów. W tabeli bez zmian – prowadzą Winnipeg i Washington (po 98).

Wyniki:Toronto – Colorado 2:1, Minnesota – Seattle 4:0

(ws)