Chwila słabości
Kędzierzynianie nie zawiedli i Barkom Każany Lwów pokonali za trzy punkty. Seta jednak stracili.
Bartosz Kurek po raz kolejny poprowadził ZAKSĘ do zwycięstwa. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus
PLUSLIGA
ZAKSA była zdecydowanym faworytem i z zadania się wywiązała. Wygrała pewnie, będąc zdecydowanie lepsza. Nie ustrzegła się jednak przestojów, które kosztowały ją przegranie seta. Pierwszy sygnał ostrzegawczy był w drugiej partii. Kędzierzynianie prowadzili wysoko (21:15) i wydawało się, że wynik mają pod kontrolą. Gdy jednak na zagrywkę poszedł Ilia Kowalow, sytuacja się zmieniła. Gospodarze pokazali wielki hart ducha, wygrali kilka długich wymian i doprowadzili do staniu 21:22. Decydujące akcje należały już do Bartosza Kurka.
W trzecim secie goście znów zaliczyli słabszy moment. Ale tym razem nawet Kurek nie pomógł i nieoczekiwanie mecz się przedłużył.
Przegrana partia mocno zdenerwowała faworytów, którzy wzięli się do roboty i z łatwością wygrali czwartego seta.
(mic)
◼ Barkom Każany Lwów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (20:25, 22:25, 29:27, 17:24)LWÓW: Petrovs, Kowalow (19), Rogożyn (3), Tupczij (6), Tammearu (15), Fasteland (13), Pampuszko (libero) oraz Pope (7), Szewczenko, Valimaa, Smokało (4). Trener Ugis KRASTINS.
KĘDZIERZYN-KOŹLE: Janusz 92), Grobelny (17), Urbanowicz (5), Kurek (25), Szymura (12), Takvam (9), Shoji (libero) oraz Kubicki, Rećko (1). Trener Andrea GIANI.
Sędziowali: Bartłomiej Adamczyk (Kielce) i Tomasz Flis (Kraków). Widzów 1816.
Przebieg meczu
I: 10:9, 11:15, 16:20, 20:25.
II: 8:10, 11:15, 15:20, 22:25.
III: 8:10, 14:15, 20:19, 25:24, 29:27.
IV: 5:10, 8:15, 15:20, 17:25.
Bohater – Bartosz KUREK.