Chcą odwrócić proporcje
Kolejny raz w Świdniku, kolejna szansa dla zmienników. W składzie Ruchu można dziś liczyć na kilka ciekawostek.
Dzisiaj ponownie powinniśmy zobaczyć Nono (w środku) na boisku! Fot. Marcin Bulanda/Press Focus
RUCH CHORZÓW
Poprzednia edycja Pucharu Polski była dla Niebieskich bardzo udana. Dotarli aż do półfinału, gdzie Legia Warszawa okazała się już przeszkodą nie do przejścia. Trudno będzie chorzowianom powtórzyć taki scenariusz, bo trudno będzie... o podobnie łatwy terminarz. Przed rokiem zaczęli od trzech meczów z trzecioligowcami, dopiero w ćwierćfinale trafiła się Korona Kielce, która nie wykorzystała dwóch rzutów karnych. Aczkolwiek i wtedy, i teraz jest jeden element wspólny – spotkanie z Avią Świdnik.
To dobra drużyna
Wtedy co prawda lubelski trzecioligowiec był drugim rywalem Ruchu, ale tak czy siak trzeba znowu pojechać na ścianę wschodnią. – To dobra drużyna, bo mimo że gra dwie klasy rozgrywkowe niżej, to wiadomo, jakie nazwiska tam występują. To na pewno nie będzie łatwy mecz, zresztą rok temu Avia również postawiła nam ciężkie warunki i teraz też tak będzie. Jesteśmy jednak faworytem i jeśli zagramy na 100 procent swoich możliwości, awansujemy – powiedział „Sportowi” Szymon Szymański, mając pewnie na myśli takich graczy, jak Damian Zbozień, Patryk Małecki czy Kamil Wojtkowski. Ostatnio, konkretnie 29 października, Niebiescy wygrali zasłużenie 3:1, choć mieli lekki stres, kiedy gospodarze wyrównali z karnego w 56 minucie. Goście ze Śląska jednak prawie natychmiast strzelili po raz drugi. Co ciekawe, w wyjściowej jedenastce tamtego Ruchu było sześciu piłkarzy, których już w klubie nie ma, a siódmy, Daniel Szczepan, jest teraz kontuzjowany. Ponadto rotacji pod względem ostatnich meczów należy się spodziewać, o czym wspomniał trener Waldemar Fornalik. – Zagra nie tyle drugi garnitur, ile zawodnicy, którzy grali mniej. Nie mamy aż takiego pola manewru, żeby powymieniać piłkarzy na każdej pozycji. Będziemy odwracać proporcje. Być może ci, którzy ostatnio zagrali krócej, teraz zagrają dłużej – powiedział.
Szansa dla Hiszpana!
Patrząc po zmiennikach z ostatniego meczu z Chrobrym Głogów, można spodziewać się szansy dla Macieja Żurawskiego, Tomasza Bały, Mateusza Szwocha czy chwalonego za dobre wejście Jakuba Sobeczki. – Jedziemy tam, żeby awansować. Nieważne, w jakim układzie personalnym. Jest paru zawodników, którzy rywalizują na bardzo dobrym poziomie i cały czas naciskają tych, którzy są w podstawowej jedenastce. To jest bardzo ważne, bo determinuje później to, jak wyglądamy na boisku. Zmiany w meczu z Chrobrym też to pokazały. Kuba Sobeczko wszedł, wywalczył karnego, pomógł nam. Inni, którzy grają mniej, również czekają na swoją szansę i jeśli ją dostaną, to jestem spokojny, że ją wykorzystają – podkreślił Szymański. Z Avią przed rokiem od początku wybiegli bramkarz Jakub Szymański czy stoper Andrej Lukić, których teraz również można spodziewać się w wyjściowej jedenastce. Wtedy od pierwszej minuty zagrał też... Nono i według tego, co udało nam się ustalić, niesforny Hiszpan teraz także dostanie swoją szansę! Być może nawet w podstawowym składzie.
Minął już rok
Sztab szykuje go na to spotkanie, które będzie (prawdopodobnie) jego pierwszym od 7 listopada zeszłego roku, kiedy wszedł z ławki w meczu z Chrobrym. A kiedy ostatnio zagrał od początku? 29 września ze Stalą Stalowa Wola. Nono jakiś czas temu został przywrócony do treningów z pierwszą drużyną, w ostatnich dwóch meczach ligowych usiadł na ławce rezerwowych. Latem, co nie jest tajemnicą, klub chciał się go pozbyć i zaoszczędzić na sporym kontrakcie, ale nie było chętnych, choć liczono, że uda się go oddać na Słowację, gdzie wyrobił sobie dobrą renomę, zdobywając trzymistrzostwa ze Slovanem Bratysława. Czyżby Avia była jego ostatnią szansą?
Piotr Tubacki
