Cały czas do przodu
Ruch nie przegrał od pięciu meczów, ale przed meczem z Chrobrym Głogów nikt nie obrasta w Chorzowie w piórka.
Patryk Szwedzik zmierzy się dzisiaj ze swoimi niedawnymi kolegami. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus
RUCH CHORZÓW
Przed sezonem spekulowano, że głogowianie będą zaangażowani w rozpaczliwą walkę o utrzymanie, a tymczasem znajdują się na siódmym miejscu, mając tyle samo punktów co Ruch. Na Stadion Śląski przyjadą z fatalnymi wspomnieniami, bo w zeszłym roku przegrali tam aż 0:5!
To nie jest niespodzianka
Teraz to jednak nie będzie miało większego znaczenia, bo wiele zmieniło się i w Chrobrym, i w Ruchu. Chorzowianie zachwiali się ostatnio organizacyjnie, kiedy pojawiło się opisywane przez nas zaburzenie płynności finansowej, ale pod względem sportowym – wszystko idzie w dobrym kierunku. – Zawsze są rezerwy i zawsze będą. Dążymy do tego, żeby być lepszymi. Stać nas na lepszą grę, jak choćby poprzez takie rzeczy, żeby nie tracić bramek w końcówce. Będziemy dążyć do utrzymywania solidności w całym meczu. Nie chcielibyśmy, aby były fazy, gdy gramy bardzo dobrze, a potem gramy słabiej. Spotkanie z ŁKS-em było wyrównane, ale rozegrane tak, jak chcieliśmy, chociaż wiemy, że to groźny rywal i gdybyśmy mu pozwolili na więcej – byłyby problemy – mówił przed meczem z Chrobrym trener Waldemar Fornalik, który nie nazywa dobrej formy głogowian niespodzianką. – To jest taka liga – podkreślił. – Widzimy, że zespoły, które początkowo były skazywane na pożarcie, bardzo dobrze sobie radzą. Przykładem jest Chrobry, który ma tyle samo punktów, co my. Potrafi grać skutecznie, zespołowo. Znowu musimy zagrać bardzo dobrze, żeby zgarnąć trzy punkty – powiedział 62-letni szkoleniowiec.
Ah, ten Nono
Ciekawe są pewne kwestie kadrowe w ekipie Niebieskich. Standardowo poza grą pozostają Patryk Sikora, Daniel Szczepan i Mo Mezghrani, ale w kadrze na Chrobrego powinien znaleźć się Maciej Żurawski, który wypadł przed samym meczem z ŁKS-em. – Maciej trenuje normalnie z zespołem. Nie widać żadnych problemów, więc jest do dyspozycji. Natomiast w przypadku pozostałych zawodników nic się nie zmieniło – wyjawił trener Fornalik. To ciekawe o tyle, że w starciu z łodzianami w kadrze meczowej Ruchu znalazł się Nono. Hiszpan niedawno został przywrócony przez „Kinga” do treningów z pierwszą drużyną, a na ławce usiadł po raz pierwszy od spotkania ze Zniczem Pruszków 8 grudnia zeszłego roku. Czekał więc na powrót aż 279 dni! Co ciekawe, ostatni raz na boisko w 1. lidze wybiegł właśnie w meczu z Chrobrym na Stadionie Śląskim 7 listopada, a więc jeszcze miesiąc wcześniej (310 dni!). Z pewną dozą ostrożności można stwierdzić, że Nono pomógł uraz Żurawskiego i teraz nie wiadomo, czy hiszpański pomocnik znowu załapie się do kadry. To samo można też powiedzieć o Andreju Lukiciu, który w tym sezonie prawie nie gra, a z ŁKS-em po raz pierwszy w ogóle nie został uwzględniony w protokole. W poprzedni weekend wystąpił w rezerwach, ale wczoraj – w wygranym 5:0 meczu ze Szczakowianką Jaworzno – już nie.
Piotr Tubacki
Co nieco o nich wie
Dzisiejszy mecz będzie szczególny dla Patryka Szwedzika, który poprzedni sezon spędził właśnie w Chrobrym Głogów. W 27 występach zdobył 5 bramek i 4 asysty, na wiosnę... zdobywając gola w starciu z Ruchem! – Wspominam ten czas bardzo dobrze. Dużo grałem, otrzymywałem zaufanie i cieszyło mnie to. Tamten sezon mnie zbudował, bo potrzebowałem regularnego grania i dzięki temu teraz czuję się bardziej pewny siebie. Przed meczami nie lubię pisać z byłymi kolegami, z którymi mam zaraz grać. Wolę się skupić na sobie i swojej drużynie, ale po spotkaniu na pewno będzie okazja porozmawiać z chłopakami, choć trochę zawodników się tam pozmieniało. Widać ich jakość i nastawienie trenera Łukasza Becelli, natomiast... znam kilka rzeczy, które wykonują, więc na pewno będzie mi łatwiej – uśmiechnął się w Ruch TVSzwedzik.
