Sport

Błyskawiczny triumf

Zawiercianie pozostają bez porażki w Lidze Mistrzów. Knack Roeselare nie sprawił im zbyt wielu problemów.

Bartosz Kwolek zaczął od nieudanego ataku, ale potem nie miał już kłopotów z blokiem Belgów.

LIGA MISTRZÓW

Aluron CMC Warta po wygranej w Belgii w pierwszej rundzie był pewniakiem do triumfu w rewanżu. Do spotkania nie mógł jednak podejść na luzie, bo rywale sprawili im wówczas sporo problemów, o tym, że w siatkówkę grać potrafią pokazali też w starciu z Allianz Mediolan (2:3). - W Roeselare było bardzo głośno, nie można było skupić się na swoich myślach. Pierwszy set był trudny. Przegrywaliśmy, dopiero w końcówce udało się nam dogonić przeciwników. Teraz gramy u siebie, w dobrze nam znanej hali. Mam nadzieję, że atmosfera będzie przyjazna, zaczniemy spotkanie zdecydowanie lepiej i zwyciężymy – mówił przed meczem Karol Butryn, atakujący „Jurajskich rycerzy”.

Mecz zaczął się nieoczekiwanie, bo od pojedynczego bloku Erika Siksina na Bartoszu Kwolku. Potem było już zgodnie z zawierciańskim scenariuszem. Gospodarze dyktowali warunki. Przede wszystkim dobrze serwowali; dla Belgów zbyt dobrze. Rozgrywający Knack Stijn D'Hulst ma ogromne doświadczenie i umiejętności. Nawet z nie najlepiej dogranych piłkę potrafi coś „wyczarować”. Tym razem nawet on był bezradnym, bo koledzy go nie oszczędzali. Biegał po całym boisku i nawet gdy udało mu się w miarę dokładnie wystawić piłkę, koledzy niweczyli cały jego trud, bo uderzali piłkę w siatkę lub nie trafiali w pole gry. Nic dziwnego, że z każdą kolejną nieudaną akcją irytacja D'Hulsta rosła. Początkowo tylko „torpedował” partnerów z drużyny wzrokiem, w trzecim secie nie szczędził im już słów krytyki.

Dwie pierwsze partie były do siebie bliźniaczo podobne. Do połowy gra była w miarę wyrównana. Czym jednak bliżej było końca, tym gospodarze grali lepiej. Wystarczyło, że „przycisnęli” na zagrywce, a Miguel Tavares Rodrigues zaczął rozgrywać szybciej i nieszablonowo, by wynik się „rozjeżdżał”. To był prawdziwy popis siły „Jurajskich rycerzy”.

W trzecim secie gospodarze od razu zaczęli z wysokiego „C”. Butryn, Aaron Russell, Kwolek i przede wszystkim środkowi Jurij Gładyr oraz Mateusz Bieniek z łatwością zdobywali kolejne punkty. Belgowie wydawali się przygnieceni dominacją rywali. Po kolejnych nieudanych akcjach tylko bezradnie rozkładali ręce. Co nie znaczy, że odpuścili. Starali się odgryzać, jak Pieter Coolman, który najpierw został zastopowany przez Gładyra, ale po chwili „odpłacił” mu tym samym. Mocno atakowali również Seppe Rotty i Erik Siksna, lecz były to tylko pojedyncze akcje, nie mające wpływu na wynik.

Dzięki wygranej zawiercianie zapewnili sobie przynajmniej drugie miejsce w grupie C i przybliżyli się do zakończenia fazy grupowej na pierwszej pozycji, premiowanej bezpośrednim awansem do ćwierćfinału. Drużyny z drugich lokat oraz najlepsza ekipa z trzecich pozycji zagrają w barażu o 1/4 finału.

(mic)

Grupa C

◾  Aluron CMC Warta Zawiercie – Knack Roeselare 3:0 (25:20, 25:19, 25:18)

ALURON: Tavares Rodrigues, Kwolek (6), Gładyr (11), Butryn (13), Russell (13), Bieniek (11), Perry (libero) oraz Nowosielski, Ensing (2), Łaba (1). Trener Michał WINIARSKI.

KNACK: D'Hulst, Rotty (8), Coolman (4), Demaux (9), Siksna (10), Van Elsen (3), Deroey (libero) oraz Wijkstra, VerHanneman, Haapanemi (1). Trener Steven VANMEDEGAEL.

Sędziowali: Michail Koutsoulas (Grecja) i Kenneth Aro (Finlandia). Widzów 2950.

Przebieg meczu

I: 9:10, 15:12, 20:17, 25:20.

II: 10:9, 15:14, 20:15, 25:19.

III: 10:5, 15:9, 20:14, 25:18.

Bohater – Jurij GŁADYR.