Sport

Bramkarskie „popisy”

Golkiper Motoru Lublin przyznał, że stracił najbardziej absurdalną bramkę w karierze i zapewne jedną z dziwniejszych, jaka padła w ekstraklasie.

Przez Vladana Kovacevicia (z prawej) Legia przywiozła z Lubelszczyzny tylko punkt. Fot. Wojciech Szubartowski/PAP

Poniedziałkowe mecze w ekstraklasie nie przyzwyczaiły kibiców do fajerwerków, ale rywalizacja Motoru z Legią nie wpisała się w ten obraz. Warszawiacy trzykrotnie wychodzili na prowadzenie, ale lublinianie zawsze wyrównywali. Na pierwszy plan wysunęli się obaj bramkarze.

Gwizdek, którego nie było

To, co wydarzyło się w 11 minucie, trudno racjonalnie opisać. Kacper Rosa z Motoru złapał ciut za mocne podanie do Marca Guala, który zatrzymał się, stwierdzając, że i tak nie dojdzie do futbolówki. 30-letni golkiper zdecydował się... położyć piłkę na murawie kilka metrów przed sobą, sądząc, że Gual został złapany na spalonym. Chciał wykonać rzut wolny, jednak sęk w tym, że... nie było ofsajdu, gra nie została przerwana, dzięki czemu Hiszpan, który szybko zorientował się w sytuacji, podbiegł do futbolówki i kopnął ją do pustej bramki. Rosa zdradził w przerwie, że jego dziwne zachowanie było spowodowane tym, że usłyszał gwizdek. Sędzia Jarosław Przybył jednak nie dał sygnału dźwiękowego, więc jeśli faktycznie coś zawibrowało w powietrzu, to prawdopodobnie... z sektora kibiców gospodarzy. Rosa przyznał, że była to najbardziej absurdalna bramka, jaką stracił w karierze; wziął ją jednak na klatę. Podobnie zresztą musiał zrobić przy drugim golu Legii, kiedy wypuścił z rękawic dośrodkowaną piłkę, w efekcie czego – znów do pustej bramki – trafił Kacper Chodyna.

Kovacević „pozazdrościł”

Motor odpowiadał jednak Legii. Na 1:1 strzelił głową niekryty Bradly van Hoeven, a na 2:2 – także główkując – Samuel Mraz. Kiedy „Wojskowi” trafili na 3:2, Rosa tym razem nie zawalił, choć gol również był kuriozalny, bo Rafał Augustyniak chciał uderzyć na bramkę, ale skiksował i asystował Ryoyi Morishicie. Wszystko wskazywało na to, że Legia wywiezie z Lublina komplet punktów, ale w 10 doliczonej minucie... Motor wywalczył karnego. Tym razem nie popisał się golkiper gości Vladan Kovaczević, który nie notuje udanego wejścia do nowego zespołu. Wychodząc do piąstkowania, trafił w piłkę, ale potem uderzył w nos Mraza, co – z pomocą VAR-u – poskutkowało karnym. Tego sam poszkodowany... zmarnował, ale skutecznie dobił, po czym sędzia Przybył już nie wznowił meczu. Emocji na Lubelszczyźnie nie brakowało, a wszystko to oglądał na stadionie komplet widzów!

Piotr Tubacki

OCENA MECZU ⭐

◼  Motor Lublin - Legia Warszawa 3:3 (1:1)

0:1 – Gual, 11 min (bez asysty), 1:1 – van Hoeven, 37 min (głową, asysta Wójcik), 1:2 – Chodyna, 55 min (bez asysty), 2:2 – Mraz, 65 min (głową, asysta Wolski), 2:3 – Morishita, 72 min (asysta Augustyniak), 3:3 – Mraz, 90+10 min (bez asysty)

MOTOR: Rosa 1 – Wójcik 5, Bartos 4, Matthys 5, Palacz 5 – Łabojko 5 (61. Samper 3) – Ceglarz 4 (74. Ndiaye niesklas.), Caliskaner 4 (74. Sefer niesklas.), Wolski 5 (83. Scalet niesklas.), van Hoeven 6 (74. Król niesklas.) – Mraz 7. Trener Mateusz STOLARSKI. Rezerwowi: Jeż, Ede, P. Stolarski, Luberecki

LEGIA: Kovaczević 3 – Wszołek 2 (46. Pankov 6), Ziółkowski 3, Kapuadi 5, Vinagre 4 (90. Kun niesklas.) – Augustyniak 5 – Chodyna 4 (62. Luquinhas 5), Elitim 6 (90. Goncalves niesklas.), Gual 7 (74. Kapustka niesklas.), Morishita 6 – Szkurin 5. Trener Goncalo FEIO. Rezerwowi: Tobiasz, Jędrzejczyk, Oyedele, Biczachczjan

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork) – 5. Asystenci: Sebastian Mucha (Kraków) i Dawid Golis (Skierniewice). Widzów 15200. Czas gry: 102 min (47+55). Żółte kartki: Łabojko (48. faul), Wójcik (80. faul) – Wszołek (26. faul), Pankov (64. faul), Augustyniak (90. faul), Kovaczević (90+9. faul)

Piłkarz meczu – Samuel MRAZ

MÓWIĄ LICZBY
MOTOR LEGIA
7 strzały celne 3
7 strzały niecelne 22
11 faule 12
2 spalone 0
4 rzuty rożne 6
2 żółte kartki 4