Brakuje mi… golfa
Rozmowa z Johnem Carverem, trenerem Lechii Gdańsk oraz drugim szkoleniowcem reprezentacji Szkocji
Trener John Carver w ekstraklasie jest od 30 listopada ubiegłego roku. Fot. Piotr Matusewicz / Press Focus
– Oczywiście mam taką nadzieję i o to walczymy. Kiedy przyjechałem do Polski i objąłem zespół, zdawałem sobie sprawę z sytuacji, w jakiej była drużyna i jak trudne czeka nas zadanie. Wiemy, jaka jest sytuacja, z kim rywalizujemy i liczymy, że w przyszłym sezonie dalej będziemy wśród najlepszych. Jasne, walczymy z wieloma przeciwnościami, ale pokazujemy, że potrafimy w trudnym momencie skupić się na piłce i duże słowa uznania dla zawodników za pracę, którą wykonują, za to, jak walczą. Do końca rozgrywek zostało kilka kolejek i skupiamy się na tym, co przed nami. Utrzymanie w sytuacji, w jakiej jesteśmy, w jakiej jest klub, będzie nie lada osiągnięciem i o to walczymy. Wszyscy wierzymy w to, że osiągniemy cel. Pomagają w tym takie spotkania, jak choćby to niedawne ze Stalą Mielec u nas, gdzie mimo tego, że graliśmy dobrze, to przegrywaliśmy dwoma bramkami. Nie mogłem w to uwierzyć, na szczęście w końcówce przechyliliśmy szalę na swoją korzyść i wielkie słowa uznania dla piłkarzy za takie podejście, za taki charakter!
Do Lechii trafił pan pod koniec listopada po 17. ligowej kolejce, kiedy Lechia była na przedostatnim miejscu z 11 punktami, tracąc pięć „oczek” do Radomiaka. Teraz wasza sytuacja jest inna, bo niewiele brakuje, żeby być na bezpiecznym miejscu. Pod pana kierunkiem zespół zdobył 16 punktów w 12 meczach, a wygraliście m.in. z Jagiellonią czy Lechem. Gdzie szukać tajemnicy niezłych wyników?
– Na pewno nie było łatwo, bo zaraz po przyjściu klub stracił ważnych dla nas piłkarzy (Conrado na początku grudnia rozwiązał kontrakt, wcześniej z powodu zaległości odszedł Luis Fernandez – przyp. red.). Do tego nie można było kontraktować nowych graczy, bo wiadomo, że obowiązuje embargo na ich sprowadzanie. To była czy jest trudna sytuacja. W takim momencie trzeba się skupić na tym materiale, który jest i trzeba powiedzieć, że zawodnicy świetnie odpowiedzieli. Odpowiednie podejście, trening, a do tego nasz niewielki sztab pracujący z dużym oddaniem. Dzięki nim szybko poznałem ligę, zawodników, szybko się wdrożyłem do polskiej piłki, którą zresztą obserwowałem wcześniej i wiedziałem, co się w niej dzieje. Dzięki lojalnemu i oddanemu sztabowi, który towarzyszył wcześniej poprzedniemu trenerowi (Szymonowi Grabowskiemu – przyp. red.), łatwiej było mi we wszystko wejść. Mocno wspiera mnie w treningowym procesie „Rado” Bella, ma swobodę w treningach, w prowadzeniu, mogę na niego liczyć. Tutaj nie sposób też nie wspomnieć o dyrektorze technicznym Kevinie Blackwellu. Dzięki niemu szybko poznałem zawodników i inne zespoły. To była niezwykła pomoc. W ten sposób funkcjonujemy, w ten sposób działamy i widać też, jak dobrze prezentujemy się na boisku. Wiadomo, w jakiej jesteśmy części rozgrywek. Nie chodzi o to, żeby ładnie się prezentować, tylko żeby zdobywać punkty. W naszej sytuacji to w tej chwili najważniejsze. Chcemy wciąż grać w ekstraklasie i to nasz główny cel.
Wspomniał pan Kevina Blackwella, znane nazwisko w lidze angielskiej. Współpracowaliście razem w Leeds United czy w Luton Town. Bez niego praca w Polsce nie byłaby chyba taka łatwa?
– Jasne, mocno mi pomógł w mojej trenerskiej karierze. W Leeds dotarliśmy do finału baraży w Championship, gdzie przegraliśmy walkę o awans z Watford. Świetnie się rozumiemy. Dzięki pomocy Kevina wiem, jak funkcjonuje liga, jak wszystko wygląda od wewnątrz, to co jest za kurtyną. Zna klub, wszystkie jego mechanizmy.
Co najbardziej zaskoczyło pana w ekstraklasie?
– Widać, że polska liga się rozwija, wszystko idzie do przodu, a pokazały to mecze polskich drużyn w europejskich pucharach, Jagiellonii czy Legii, która przecież wygrała z Chelsea. Na pewno świetna atmosfera na trybunach. To było coś, kiedy graliśmy niedawno na wypełnionym stadionie Widzewa. O to chodzi w futbolu! Pasja, świetna atmosfera – to mi się w piłce najbardziej podoba. Mógłbym pracować w Anglii w klubie, gdzie na mecze przychodzi po kilka tysięcy kibiców, ale to nie to samo, co tutaj! Jasne, za jakiś czas mogę być w innym miejscu, ale pracując tutaj, otworzyły mi się oczy na polską piłkę, na atmosferę, na pirotechniczne popisy, na pasję kibiców. To rzecz nie do przecenienia.
A sama praca z drużyną Lechii?
– Mamy jeden z najmłodszych albo może najmłodszy zespół w lidze. Ci młodzi, otoczeni bardziej doświadczonymi piłkarzami, mogą w przyszłości wiele osiągnąć. Trzeba iść za przykładem tego, co w tym sezonie pokazała Jagiellonia i Legia w europejskich pucharach. Można rywalizować z najlepszymi.
Na razie klub z Gdańska ma problemy z finansami. Była zawieszona licencja, nie można kontraktować piłkarzy, był niecodzienny wyjazd do Emiratów w reprezentacyjnej przerwie. Doświadczał pan czegoś podobnego wcześniej w swojej trenerskiej karierze?
– Kiedy pracowałem na Cyprze, w Omonii też wiele się działo. Też nie było możliwości kontraktowania piłkarzy, były problemy z płatnościami. Jako trener Lechii nie skupiam się na tym, co dzieje się wokół. Całą energię poświęcam pracy z drużyną i zarządzaniem wszystkim. To, co jest wokół, zostawiam za sobą. Ta sytuacja nie jest dla mnie pierwszyzną.
W wielu polskich klubach, w Lechii zresztą też, gra coraz mniej Polaków. W waszych ostatnich meczach ze Stalą czy Legią w podstawowym składzie wyszło po trzech miejscowych graczy. Jak pan na to patrzy jako zagraniczny szkoleniowiec? To problem, czy narodowość nie ma znaczenia?
– Powiedziałbym, że z podobną sprawą mamy do czynienia w Szkocji. Osobiście uważam, że to ważna rzecz, żeby rozwijać młodych polskich graczy, dawać im szansę, na czym później może skorzystać także reprezentacja. W ekstraklasie powinno grać jak najwięcej Polaków, młodych zawodników stąd. Nie może i nie powinno być tak, że liga złożona jest głównie z zagranicznych graczy. To nie ten kierunek. Jasne, muszą też mieć jakość, to przecież piłka zawodowa, ktoś inwestuje pieniądze i chce mieć wyniki, osiągnąć sukces. W Szkocji też nie ma odpowiedniej liczby tamtejszych zawodników, którzy graliby i pokazywali się w swojej lidze. To ma odzwierciedlenie w takim dłuższym odcinku czasowym na grę reprezentacji Szkocji, mocno się odbija na wynikach. Także trzeba dawać tym młodym szansę i ich rozwijać. Pamiętaj też, że rozmawiasz z trenerem, który prowadzi najmłodszych zespół w rozgrywkach, więc mogę coś na ten temat powiedzieć. W angielskich warunkach piłkarze, których mam, graliby pewnie w drużynie rezerw do lat 23. Tutaj jest inaczej, grają w ekstraklasie w pierwszym zespole i popełniają błędy, które kosztują nas miejsce w tabeli. Takich młodych graczy trzeba jednak uczyć, wychowywać i dawać im szansę rozwoju, co zresztą robię.
Prowadzenie Lechii dzieli pan z pracą drugiego trenera reprezentacji Szkocji, pomagając Steve'owi Clarkowi. Da się to pogodzić?
– Mam spore trenerskie doświadczenie, więc nie mam z tym problemu. W marcu, kiedy w barażu o Dywizję A Ligi Narodów graliśmy dwumecz z Grecją, a Lechia poleciała na obóz do Abu Dhabi, to wszystkim zajęli się Kevin Blackwell i „Rado” Bella. Byliśmy na łączach codziennie, oglądałem treningi na wideo, podobnie było z meczem sparingowym, który rozegraliśmy w Emiratach. Nie było żadnych problemów. Po powrocie z reprezentacji i obozu pokonaliśmy u siebie Jagiellonię. Mam energię, żeby dzielić pracę i w jednym, i drugim miejscu.
Jak się pan czuje w Polsce?
– Wspaniale! Mieszkam w Gdańsku, blisko plaży, blisko Sopotu, niedaleko stadionu. Fantastycznie miejsce. W ostatnich dniach odwiedziła mnie rodzina. Byliśmy w mieście, wcześniej zwiedziłem także Muzeum II Wojny Światowej, które jest niesamowite. Jedyna rzecz, które mi tutaj brakuje, to golf.
Ale przecież na Pomorzu czy w samym Gdańsku i jego okolicach pól golfowych nie brakuje.
– Nie brakuje, ale nie mam z kim grać. Nie jestem jakimś zawodowcem, gram dla przyjemności, ale tutaj nie za bardzo mam z kim (śmiech).
Rozmawiał Michał Zichlarz
JOHN CARVER
◾ Data urodzenia : 16 stycznia 1965 r.◾ Miejsce urodzenia : Newcastle
◾ Narodowość : Anglik
◾ Kariera piłkarska (występował jako obrońca): Newcastle United, Cardiff City, Gateshead.
◾ Kariera trenerska : Gateshead (trener tymczasowy), Newcastle United (trener tymczasowy), Leeds United (II trener i trener tymczasowy), Toronto FC, Sheffield United (trener tymczasowy), Newcastle, Omonia Nikozja, West Bromwich Albion (II trener), reprezentacja Szkocji od 2020 roku (II trener), Lechia Gdańsk.
◾ Bilans w ekstraklasie : 12 spotkań (5 zwycięstw, 1 remis, 6 porażek). Średnia na mecz – 1,33 pkt.