Bo inwestycje nie były trafione...
Stal Gorzów musi ubierać 4,5 mln zł, by dostać licencję.
Do końca października KS Stal Gorzów Wlkp. musi uregulować swoje zobowiązania. To warunek, by mogła startować w przyszłym roku w ekstralidze – poinformował pełniący obowiązki prezesa i zarządu klubu, Dariusz Wróbel. Termin spłaty zobowiązań minie 31 października, czyli za niecały tydzień. Prezes Wróbel przyznał, że 75 procent tej kwoty wynika z zaległych wypłat dla zawodników.
Pomysłami na ratowanie klubu są na początek zrzutka zaproponowana kibicom i sympatykom Stali w internecie oraz wpływy z przygotowywanych licytacji oraz szukanie dodatkowego wsparcia od sponsorów gorzowskiego klubu.
– Wierzę w ludzi, wierzę w kibiców, wierzę w sponsorów, wierzę we wszystkich sympatyków speedwaya w naszym kraju, że nie pozwolą, żeby 78-letnia legenda polskiego żużla w ciągu jednego dnia zniknęła. Wierzę, że wszyscy jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, że będziemy funkcjonować lepiej niż do tej pory – mówił Wróbel.
Pytany o możliwość zaciągnięcia kredytu, odparł, że choć klub nie ma problemu z postępowaniami windykacyjnymi czy komorniczymi, to w obecnej sytuacji finansowej banki nie udzielą mu kredytu.
Prezes ocenił, że trudna sytuacja finansowa Stali to efekt błędów nie tylko obecnego, ale także poprzednich zarządów. Wskazał, że złożyło się na to wiele czynników. Wśród nich wymienił rosnące koszty sportowe, utrzymania obiektu i organizacji imprez czy kilka nie do końca przemyślanych inwestycji w infrastrukturę na stadionie.
Dodał, że koszty funkcjonowania klubu są jednak głównie śrubowane przez wymogi licencyjne ekstraligi, za którymi nie idą większe pieniądze np. z udziału klubów elity w prawach do transmisji telewizyjnych czy od sponsorów ligi.
– Jeśli stworzyliśmy najlepszą ligę na świecie, która jest wzorem dla innych lig, to myślę, że szanujmy to. Bo jeżeli teraz zaczniemy to tracić, to możemy tego nigdy nie odbudować. Stal nie jest pierwszym przypadkiem, gdzie powstają takie problemy. Co jakiś czas słyszymy o upadkach jakichś klubów, o problemach, z którymi spotkały się na swojej drodze – powiedział Wróbel i dodał, że 4,5 mln zł, które są potrzebne do uzyskania licencji, to niejedyne zobowiązania. Przyznał, że do zbilansowania dochodów z wydatkami klubu potrzeba znacznie, znacznie więcej pieniędzy.
Wróbel zaznaczył, że niemożność startów w ekstralidze odetnie Stal od źródła dochodu i jej wierzyciele nigdy nie odzyskają pieniędzy, gdyż klub będzie musiał ogłosić upadłość, a nie posiada on wielkiego majątku.
Zarządca Stali zapewnił, że po uzyskaniu licencji na sezon 2025 do pomocy klubowi będzie mogło włączyć się miasto. Będzie też możliwość uruchomienia szybciej sprzedaży karnetów na nowy sezon i miejsc w lożach VIP na stadionie.
Przekonywał, że zajdą zmiany organizacyjne, by w przyszłości nie było podobnej zapaści. Jak to określił, Stal nie będzie klubem prezesów i zarządu, ale stanie się klubem wszystkich swoich kibiców...