Bliżej awansu
Zwycięstwo z Gruzinami powoduje, że Polacy realnie mogą zacząć myśleć o zakwalifikowaniu się na mistrzostwa Europy.
Maksymilian Sznaucner zaskoczył bramkarza strzałem z dystansu. Fot. Marta Badowska/PressFocus
Polacy fantastycznie rozpoczęli zmagania w drugiej i ostatniej rundzie kwalifikacji do mistrzostw Europy, które w czerwcu odbędą się w Rumunii. Podopieczni Wojciecha Kobeszki wystartowali w Tbilisi, gdzie rozgrywany jest turniej eliminacyjny, a zmierzyli się z gospodarzami. Celem Biało-czerwonych, którzy trafili do grupy z Gruzją, Czarnogórą i Słowacją, jest awans na mistrzostwa Europy. A żeby go osiągnąć, potrzebowali dobrego spotkania na start.
Polska była faworytem rywalizacji, ale trzeba było brać pod uwagę fakt, że mecz rozgrywany był na terenie przeciwnika. Gruzini nie mieli więc zamiaru się poddawać i starali się zatrzymać zapędy przyjezdnych znad Wisły. Problem miejscowych polegał jednak na tym, że nie wystrzegali się błędów i w łatwy sposób stracili bramkę na 0:1. Do siatki trafił Michał Gurgul, który miał mnóstwo szczęścia. Jego strzał z okolicy linii 16. metra był dość słaby, ale piłka odbiła się od jednego z defensorów i przez to gruziński golkiper został zmylony (choć wydawało się, że ma szansę na skuteczną interwencję).
Piękny gol Sznaucnera
Od tego momentu Biało-czerwoni starali się spokojnie utrzymać przewagę do końca pierwszej połowy. Zadanie udało się zrealizować. Wiedzieli jednak, że jeśli myślą o zwycięstwie, muszą do siatki trafić jeszcze raz. Dlatego niedługo po zmianie stron, już w 50 minucie, na listę strzelców wpisał się Maksymilian Sznaucner, zawodnik rezerw PAOK-u. 18-latek czujnie stał przed polem karnym i gdy po dośrodkowaniu z prawej strony piłka znalazła się pod jego nogami, nie miał problemu z oddaniem skutecznego uderzenia. Co więcej, strzał był piękny i bramkarz mógł tylko przypatrywać się, jak piłka wpada do siatki.
Mecz stał się dość twardy. Polacy i Gruzini nie odstawiali nóg, a sędzia Ante Culina z Chorwacji pozwalał młodym zawodnikom na wiele. To wzbudziło kontrowersję kilka minut po golu Sznaucnera, bo z dobrą akcją wychodzili gospodarze. Saba Gebuczadze ewidentnie był faulowany pod polem karnym Miłosza Piekutowskiego, ale gwizdek sędziego z nieznanego powodu milczał. Polacy ruszyli więc z kontrą, dzięki której Daniel Mikołajewski wywalczył rzut karny. Napastnik następnie podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze i w praktyce zapewnił Polakom trzy punkty.
Mogło być wyżej
Gruzini mimo wszystko nie odpuszczali. Dalej grali ostro, na granicy faulu, ale przede wszystkim zaczęli tworzyć akcje, które kończyły się strzałami. Piekutowski stał jednak na posterunku i nie dał się pokonać. Zachował czujność do końca rywalizacji, dzięki czemu spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0. Trzeba natomiast podkreślić, że rezultat mógł być bardziej okazały – w 84 minucie Jan Faberski został sfaulowany w polu karnym i podszedł do wykonania „jedenastki”, ale jego strzał został obroniony przez bramkarza. Nie mamy jednak na co narzekać. Polacy zrobili poważny krok do awansu, podczas gdy grupowi rywale, Czarnogóra i Słowacja, podzielili się punktami.
Kacper Janoszka
Kwalifikacje do Euro U-19
◼ Polska – Gruzja 3:0 (1:0)1:0 – Gurgul (17), 2:0 – Sznaucner (50), 3:0 – Mikołajewski (54, karny)
POLSKA: Piekutowski – Orlikowski (59. Mońka), Szala (78. Szkliński), Potulski, Gurgul – Nowakowski, Sznaucner (64. Reguła), Grzywacz (59. Adkonis) – Faberski, Mikołajewski (78. Rybak), Rózga. Trener Wojciech KOBESZKO.
GRUZJA: Sauri – Amisulaszwili (46. Tsulaia), Mepariszwili, Nikolaiszwili – Grigalava, Peikriszwili, Geguczadze (61. Czukovani), Kharebaszwili, Gvasalia – Berelidze, Samuszia (72. Odikadze). Trener Lasza PIRTSKHALAISZWILI.
Sędziował Ante Culina (Chorwacja). Żółte kartki: Orlikowski, Grzywacz, Rózga – Samuszia, Amisulaszwili, Sauri, Gvasalia, Mepariszwili.
W innym meczu: Czarnogóra - Słowacja 1:1 (1:0).
Grupa 2
1. Polska |
1 |
3 |
3:0 |
2. Czarnogóra |
1 |
1 |
1:1 |
3. Słowacja |
1 |
1 |
1:1 |
4. Gruzja |
1 |
0 |
0:3 |
1. – awans na Euro