Biało-czerwona Liga Mistrzów
Ośmiu polskich zawodników mogliśmy oglądać w środku tygodnia podczas zmagań w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie.
Podczas wtorkowych i środowych zmagań w Lidze Mistrzów uwaga widzów była zwrócona na rywalizację Realu Madryt z Borussią Dortmund oraz Barcelony z Bayernem. W drugiej z wymienionych rywalizacji mogliśmy na boisku oglądać Roberta Lewandowskiego. Polski snajper schował się w cieniu Raphinhii, który trzykrotnie wpisał się na listę strzelców, ale odegrał także ważną rolę, strzelając gola na 2:1 dla „Blaugrany”. Duma Katalonii wygrała 4:1, a Lewandowski po raz kolejny w tym sezonie udowodnił, że jest w znakomitej formie.
Tak jak zapowiadał trener Hansi Flick, nie doczekaliśmy się debiutu Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz dalej pozostaje zmiennikiem Inakiego Penii. Nie oznacza to jednak, że na Lewandowskim lista Biało-czerwonych w Lidze Mistrzów się kończy.
Powrót po kontuzji
Piotr Zieliński powrócił do gry po krótkiej przerwie spowodowanej urazem uda. Pomocnik nie mógł zagrać w ligowym starciu z Romą, ale w meczu z Young Boys wszedł na murawę w drugiej połowie, przy stanie 0:0. Włoskie media nie doceniły jego pracy podczas półgodzinnego występu. Inter wygrał ze szwajcarskim zespołem, ale Zieliński nie zachwycił. W 90 minucie miał doskonałą okazję na zdobycie gola, ale był nieskuteczny. Nadal czeka na swoje pierwsze trafienie po przenosinach do Interu, w dorobku nie ma też ani jednej asysty.
Bez zwycięstwa…
Znacznie gorsze wyniki od Interu odnotowuje inna włoska drużyna, Bologna, której barwy reprezentują Kacper Urbański i Łukasz Skorupski. Debiutujący w Lidze Mistrzów zespół na razie nie potrafi się odnaleźć w rozgrywkach. Zdobył tylko punkt w pierwszym spotkaniu z Szachtarem. Później Bologna przegrała 0:2 z Liverpoolem, a w mijającym tygodniu straciła punkty z Aston Villą (0:2). Skorupski rozegrał 90 minut na angielskim stadionie. Polski bramkarz nie miał zbyt wiele do powiedzenia przy obu trafieniach rywali. Natomiast Urbański zszedł na ławkę rezerwowych w 66 minucie.
Podobne do Bologny trudności w Champions League przeżywa RB Salzburg. Pewne miejsce w wyjściowej jedenastce austriackiej drużyny ma Kamil Piątkowski. Nie może on jednak uznać przygody w europejskich pucharach za udaną. Do tej pory ekipa z Salzburga nie zdobyła choćby punku w Lidze Mistrzów! Piątkowski tym razem, w starciu z Dinamem Zagrzeb, nie popełnił poważnych błędów, które przecież zdarzały mu się w poprzednich spotkaniach.
Takim samym dorobkiem punktowym może pochwalić się ekipa Young Boys, gdzie na co dzień gra Łukasz Łakomy. Na początku sezonu 23-latek zmagał się z kontuzją, ale w Lidze Mistrzów zagrał już dwa spotkania. W środę przegrał z Interem, ale bramka dla mediolańczyków padła już po jego zejściu z boiska.
Trudności Kiwiora
Świetnie natomiast spisało się Monaco. Ekipa z Księstwa pewnie pokonała 5:1 Crveną Zvezdę, a między słupkami drugiej drużyny Ligue 1 stał Radosław Majecki. Golkiper był pewnym punktem zespołu, a bramkę stracił dopiero wtedy, gdy Serbowie strzelali z rzutu karnego.
Zwycięstwo zaliczył również Arsenal, ale jedyny polski reprezentant w londyńskim klubie, Jakub Kiwior, przez 90 minut przyglądał się poczynaniom kolegów zza linii bocznej. „Kanonierzy” wygrali 1:0 z Szachtarem. Defensor w ostatni weekend popełnił poważny błąd podczas starcia ligowego (wszedł z ławki za kontuzjowanego Raheema Sterlinga) i w kolejnym meczu już na murawie się nie pojawił. Klubowa sytuacja Polaka robi się coraz bardziej skomplikowana.
Więcej szans od trenera otrzymuje Michał Skóraś. Zawodnik Club Brugge zagrał przez 20 minut w spotkaniu z Milanem, ale nie wyróżnił się niczym specjalnym, a jego drużyna przegrała 1:3.
Kacper Janoszka