Bezcenna wygrana
Lechia wygrała trzeci mecz z rzędu przed własną publicznością i wydostała się ze strefy spadkowej. Piast nie był w stanie nawiązać rywalizacji z walczącym o życie przeciwnikiem.
Piłkarze Piasta byli tylko tłem dla walczących o utrzymanie gdańszczan. Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus.pl
Błędy obrony
W poprzednim meczu z Koronę Piast miał tylko dobre momenty, w sobotnim spotkaniu z Lechią było podobnie. Różnica jednak była taka, że Lechia była dużo bardziej zdeterminowania niż kielczanie. Gdańszczanie zdają sobie sprawę, że tylko kolejne zwycięstwa dadzą im utrzymanie, dlatego tez zaatakowali od pierwszych minut. Jako, że defensywa Piasta myślami była chyba przy majówce, gospodarze szybko cieszyli się z gola po błędzie niezawodnego do tej pory Frantiszka Placha. Goście mogli odpowiedzieć, ale świetną sytuację zmarnował Maciej Rosołek, czym nie poprawił swoich notowań u kibiców Piasta. Pierwsza połowa ogólnie była słaba w wykonaniu gości z Gliwic, a na domiar złego pod jej koniec Lechia zdobyła drugą bramkę. - W każdym elemencie jesteśmy gorsi od Lechii – rzucił w przerwie kapitan Piasta Jakub Czerwiński.
Lepiej, ale nie bardzo dobrze
Nie wiadomo jak „ostro” było w szatni gości, ale po przerwie Piast w końcu zaczął grać lepiej. Drużyna z Okrzei częściej była przy piłce i oddawała więcej strzałów. Zdobyła również bramkę kontaktową, gdy po główce Tomasza Huka, bramkarz Lechii wyjątkowoniefortunnie interweniował. Przyjezdni mieli okazję by wyrównać, bo Thierry Gale trafił w poprzeczkę. Goście częściej atakowali marząc o wywiezieniu remisu, ale to Lechia zadała trzeci cios i zainkasowała jedne z być może kluczowych punktów w walce o utrzymanie. Obecnie gdańszczanie mają małą, ale zawsze, przewagę nad strefą spadkową. Zespół z Gliwic z kolei musi szukać motywacji na ostatnie kolejki tego sezonu…
(KRIS)
CO NAM SIĘ NIE PODOBAŁO
Nierówna dyspozycja Piasta w kolejnym meczu. Dobrych momentów podczas 90 minut jest zdecydowanie za mało.
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐
◼ Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 3:1 (2:0)
1:0 – Bobczek, 8 min (bez asysty), 2:0 – Wjunnyk, 44 min (asysta Chłań), 2:1 – Weirauch, 54 min (samobójcza), 3:1 – Carenko, 82 min, asysta Mena)
LECHIA: Weirauch 6 – Piła 5, Pllana 6, Olsson 6, Kałahur 5 – Mena 6 (90. Wójtowicz niesklas.), Kapić 5 (78. Carenko niesklas.), Żelizko 5, Wjunnyk 6 (77. Głogowski niesklas), Chłań 7 - Bobczek 6 (52. Neugebauer 5). Trener John CARVER. Rezerwowi: Gutowski, Chindriș, D'Arrigo, Sezonienko, Gueho.
PIAST: Plach 3 – Zedadka 4, Munoz 2 (46. Szczepański 5), Czerwiński 4, Drapiński 4 – Huk 5 (89. Pitan), Kostadinov 5 – Chrapek 5 (67. Tomasiewicz 5), Felix 5, Rosołek 3 (72. Piasecki niesklas.) – Jirka 4 (67. Gale 5). Trener Aleksandar VUKOVIĆ. Rezerwowi: Szymański Karbowy, Mokwa, Lewicki.
Sędziował Wojciech Myć (Lublin) – 6. Asystenci Paweł Sokolnicki (Nasielsk), Krzysztof Nejman (Płock). Czas gry 95 min (47+48). Widzów 9423. Żółte kartki: Piasecki (88. faul)
Piłkarz meczu – Maksym CHŁAŃ
GŁOS TRENERÓW
John CARVER: - Myślę, że w tym meczu graliśmy najmniej atrakcyjnie w ciągu ostatnich pięciu, sześciu tygodni. Jesteśmy w takim kluczowym momencie sezonu, gdzie liczą się tylko punkty. Na dole tabeli jest grupa pięciu, sześciu drużyn. Musimy zrobić wszystko, żeby wygrać tą grupę i być najwyżej wśród tych zespołów.
Aleksandar VUKOVIĆ: - Zwycięstwo Lechii było zasłużone i trzeba im pogratulować. Szczególnie w pierwszej połowie wykorzystali sporo naszych błędów, a dwa z nich zakończyły się bramkami. Druga połowa była już nieco solidniejsza w naszym wykonaniu. Tym też cechował się ten mecz, że w newralgicznych momentach nie potrafiliśmy wrócić do spotkania na dobre.
MÓWIĄ LICZBY | ||
LECHIA | PIAST | |
43 | posiadanie piłki | 57 |
6 | strzały celne | 3 |
11 | strzały niecelne | 11 |
4 | rzuty rożne | 3 |
15 | faule | 10 |
1 | spalone | 1 |
0 | żółte kartki | 1 |