Bez względu na zmęczenie
Aluron CMC Warta Zawiercie podejmuje Jastrzębski Węgiel. Stawką meczu jest pozycja lidera na półmetku fazy zasadniczej.
To będzie hit rundy. Przeciwko sobie w niedzielę (godz. 14.45) staną dwa najlepsze zespoły poprzedniego sezonu i przewodzące stawce w bieżącym. Prowadzi Jastrzębski Węgiel (37 pkt). Aluron CMC Warta traci trzy „oczka”. Wszystkie bilety zostały wyprzedane i trudno się dziwić, bo mecz zapowiada się arcyciekawie. W tym sezonie oba zespoły raz się już zmierzyły. „Jurajscy rycerze” w Superpucharze Polski wygrali w katowickim Spodku 3:2.
Udane tournee
Dla obu ekip ostatnie tygodnie są bardzo udane. Powody do zadowolenia mają zwłaszcza jastrzębianie, którzy zaliczają wyjazdową sesję. Po raz ostatni przed własną publicznością wystąpili 16 listopada i pokonali Nowak-Mosty MKS Będzin 3:1. Potem grali już tylko na wyjazdach, w PlusLidze z PSG Stalą Nysa i Bogdanką LUK Lublin oraz w Lidze Mistrzów z Chaumont VB 52 i w ostatnią środę z SVG Lueneburg. Teraz przed nimi ostatni akord, czyli starcie w Zawierciu.
– W Lidze Mistrzów trzy mecze za nami i mamy komplet punktów. Do tego zwycięsko wyszliśmy z najtrudniejszych wyjazdów, czyli z Chaumont i Lueneburgiem. A doliczając PlusLigę w naszym tourze zaliczyliśmy cztery na cztery. Mamy ogromny apetyt na piątą wygraną. Czeka nas jednak wyzwanie najtrudniejsze z trudnych. Musimy trochę odpocząć, przejść regenerację i choć na dzień zapomnieć o siatkówce, bo ostatnio było jej sporo – przyznał Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.
Dość wyjazdów ma też Tomasz Fornal. Przyjmujący w mediach społecznościowych umieścił wymowny filmik, na którym leży na lotniskowej taśmie do odbioru bagażu, co skwitował jeszcze podpisem. „I tak wyjazd za wyjazdem, kilka nocy nieprzespanych. Dajcie już mecz domowy" – napisał, dodając hasztag „#Jastrzębieontour”.
Włoski bój
Mistrzowie Polski mogą się czuć zmęczeni, ale ich rywale w tygodniu również nie próżnowali i wypełniali „europejskie” obowiązki. W Lidze Mistrzów stoczyli pasjonujący i zwycięski, ale wyczerpujący, bo pięciosetowy wyjazdowy bój z Allianz Mediolan. Mecz był pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji i długich wymian. – Taka jest po prostu siatkówka, generalnie sport. Drużyny mają wzloty i upadki, są kontuzje, musimy być mentalnie przygotowani na takie sytuacje i wciąż dawać z siebie wszystko i myśmy to zrobili. Ogromne pochwały dla chłopaków, którzy weszli z ławki i dali z siebie wszystko, czy grali tylko kilka punktów, czy zostali do końca meczu. Jestem naprawdę dumny z tego, jak walczyliśmy i udało nam się wyrwać bardzo trudne zwycięstwo – tłumaczy Aaron Russell, przyjmujący „Jurajskich rycerzy”.
Uciążliwe dolegliwości
Zawiercianie mogą pochwalić się równie imponująco serią wygranych co Jastrzębski Węgiel. Wliczając Ligę Mistrzów i rozgrywki krajowe zwyciężyli już w ośmiu spotkaniach. Ich trenera Michała Winiarskiego martwią choroby i urazy, które nękają jego podopiecznych. Atakujący Karol Butryn ostatnio przechodził infekcję i nie zagrał w ostatniej koledze ligowej z PSG Stalą Nysa, a z Allianz Mediolan wszedł dopiero w trakcie gry za słabo spisującego się Kyle Ensinga. Przyjmujący Mobin Nastri natomiast przechodzi rekonwalescencję po złamaniu palca. W spotkaniu z Allianzem doszło też do niebezpiecznej sytuacji z udziałem Miguela Tavaresa Rodriguesa. Portugalski rozgrywający przy próbie ratowania piłki zderzył się z drugim sędzią. Od razu opuścił parkiet, trzymając się za kciuk. Wprawdzie później wrócił do gry, ale wciąż skarży się ból kciuka i występuje z taśmami go wzmacniającymi.
(mic)