Sport

Bez względu na zmęczenie

Aluron CMC Warta Zawiercie podejmuje Jastrzębski Węgiel. Stawką meczu jest pozycja lidera na półmetku fazy zasadniczej.

Karol Butryn na JastrzębskI Węgiel będzie gotowy. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus

PLUSLIGA

To będzie hit rundy. Przeciwko sobie w niedzielę (godz. 14.45) staną dwa najlepsze zespoły poprzedniego sezonu i przewodzące stawce w bieżącym. Prowadzi Jastrzębski Węgiel (37 pkt). Aluron CMC Warta traci trzy „oczka”. Wszystkie bilety zostały wyprzedane i trudno się dziwić, bo mecz zapowiada się arcyciekawie. W tym sezonie oba zespoły raz się już zmierzyły. „Jurajscy rycerze” w Superpucharze Polski wygrali w katowickim Spodku 3:2.

Udane tournee

Dla obu ekip ostatnie tygodnie są bardzo udane. Powody do zadowolenia mają zwłaszcza jastrzębianie, którzy zaliczają wyjazdową sesję. Po raz ostatni przed własną publicznością wystąpili 16 listopada i pokonali Nowak-Mosty MKS Będzin 3:1. Potem grali już tylko na wyjazdach, w PlusLidze z PSG Stalą Nysa i Bogdanką LUK Lublin oraz w Lidze Mistrzów z Chaumont VB 52 i w ostatnią środę z SVG Lueneburg. Teraz przed nimi ostatni akord, czyli starcie w Zawierciu.

– W Lidze Mistrzów trzy mecze za nami i mamy komplet punktów. Do tego zwycięsko wyszliśmy z najtrudniejszych wyjazdów, czyli z Chaumont i Lueneburgiem. A doliczając PlusLigę w naszym tourze zaliczyliśmy cztery na cztery. Mamy ogromny apetyt na piątą wygraną. Czeka nas jednak wyzwanie najtrudniejsze z trudnych. Musimy trochę odpocząć, przejść regenerację i choć na dzień zapomnieć o siatkówce, bo ostatnio było jej sporo – przyznał Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.

Dość wyjazdów ma też Tomasz Fornal. Przyjmujący w mediach społecznościowych umieścił wymowny filmik, na którym leży na lotniskowej taśmie do odbioru bagażu, co skwitował jeszcze podpisem. „I tak wyjazd za wyjazdem, kilka nocy nieprzespanych. Dajcie już mecz domowy" – napisał, dodając hasztag „#Jastrzębieontour”.

Włoski bój

Mistrzowie Polski mogą się czuć zmęczeni, ale ich rywale w tygodniu również nie próżnowali i wypełniali „europejskie” obowiązki. W Lidze Mistrzów stoczyli pasjonujący i zwycięski, ale wyczerpujący, bo pięciosetowy wyjazdowy bój z Allianz Mediolan. Mecz był pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji i długich wymian. – Taka jest po prostu siatkówka, generalnie sport. Drużyny mają wzloty i upadki, są kontuzje, musimy być mentalnie przygotowani na takie sytuacje i wciąż dawać z siebie wszystko i myśmy to zrobili. Ogromne pochwały dla chłopaków, którzy weszli z ławki i dali z siebie wszystko, czy grali tylko kilka punktów, czy zostali do końca meczu. Jestem naprawdę dumny z tego, jak walczyliśmy i udało nam się wyrwać bardzo trudne zwycięstwo – tłumaczy Aaron Russell, przyjmujący „Jurajskich rycerzy”.

Uciążliwe dolegliwości

Zawiercianie mogą pochwalić się równie imponująco serią wygranych co Jastrzębski Węgiel. Wliczając Ligę Mistrzów i rozgrywki krajowe zwyciężyli już w ośmiu spotkaniach. Ich trenera Michała Winiarskiego martwią choroby i urazy, które nękają jego podopiecznych. Atakujący Karol Butryn ostatnio przechodził infekcję i nie zagrał w ostatniej koledze ligowej z PSG Stalą Nysa, a z Allianz Mediolan wszedł dopiero w trakcie gry za słabo spisującego się Kyle Ensinga. Przyjmujący Mobin Nastri natomiast przechodzi rekonwalescencję po złamaniu palca. W spotkaniu z Allianzem doszło też do niebezpiecznej sytuacji z udziałem Miguela Tavaresa Rodriguesa. Portugalski rozgrywający przy próbie ratowania piłki zderzył się z drugim sędzią. Od razu opuścił parkiet, trzymając się za kciuk. Wprawdzie później wrócił do gry, ale wciąż skarży się ból kciuka i występuje z taśmami go wzmacniającymi.

(mic)