Bez wiary w baraże
Chorzowianie grają w tym sezonie już tylko o odbudowanie zaufania i własnej pewności siebie. Rywal do tego będzie idealny.
Jesienią Ruch wygrał ze Stalą w Rzeszowie 2:0. Fot. Marta Badowska/Press Focus
Na Stadion Śląski przyjedzie bowiem Stal Rzeszów. Drużyna, która miała znakomity początek sezonu, lecz z czasem wyraźnie „spuchła” i zaczęła osuwać się w tabeli. W pierwszych 6 kolejkach odniosła 5 zwycięstw, a w następnych 23 meczach... już tylko 4. W poprzednich 7 spotkaniach Stal zdobyła tylko 2 punkty.
Grupa im uciekła
– Ze Stalą gramy o 3 punkty. Gramy o zwycięstwo i odzyskanie zaufania kibiców u siebie na stadionie – zadeklarował jasno trener „Niebieskich” Dawid Szulczek, który po raz kolejny otrzymał oficjalne wsparcie od grupy ultrasów Ruchu (nie wszyscy kibice to wsparcie popierają). Wygrany 4:3 mecz z Kotwicą w Kołobrzegu, przerywający serię 9 ligowych spotkań bez zwycięstwa, nie wywołał w Chorzowie wybuchu euforii. Raczej zahamował lawinę piętrzącego się pesymizmu i krytyki. To nie może dziwić, skoro Ruch – mimo matematycznych szans – w praktyce już zakończył sezon, a trener Szulczek nawet tego nie ukrywa. – Zdecydowanie lepiej wygrać na wyjeździe 4:3 i mieć trochę inną energię. Uważam, że już przed spotkaniem z Kotwicą ta energia w drużynie była lepsza. Mówiąc pod kątem tabeli, dużo nam to zwycięstwo nie zmieniło, bo grupa ze strefy barażowej mocno nam uciekła – nie tuszował rzeczywistości trener ze Świętochłowic.
Grono wypożyczonych
Spotkanie z rzeszowianami będzie drugim, w którym zobaczymy Ruch po wprowadzeniu przez szkoleniowca tzw. czystej karty. W Kołobrzegu można było odnieść wrażenie, że dotyczyła ona tylko Somy Novothny'ego, który wrócił z nicości od razu do wyjściowej jedenastki i zdobył hat tricka. Nad morzem pierwsze oficjalne minuty w 2025 roku zaliczył też zmagający się z permanentnymi problemami zdrowotnymi Wojciech Łaski, z tym że on jest wypożyczony z Jagiellonii i raczej przy Cichej nie zostanie. W Kołobrzegu w podstawowym składzie zagrało 4 wypożyczonych piłkarzy (Karasiński, Cykało, Myszor i Adkonis), a 2 kolejnych weszło z ławki (Łaski i Borowski). Niewykluczone, że ktoś z nich pozostanie w Ruchu (np. Cykało czy „Karaś”), ale większość raczej odejdzie.
Co z bramkarzem?
Pytanie brzmi, jak procedura pod hasłem „czysta karta” będzie wyglądać ze Stalą, tym bardziej że do gry wróci po kartkowych pauzach dwóch środkowych obrońców chorzowian – Szymon Szymański i Andrej Lukić. A jak poza tym kształtuje się sytuacja kadrowa Ruchu? – Do końca sezonu nie zagrają Filip Lachendro i Patryk Sikora. Mają urazy, które leczy się wiele miesięcy. W piątek do treningu wrócili Maciej Sadlok i Bartłomiej Barański. W sobotę okaże się, czy będziemy mieli ich do kadry meczowej – wyjaśnił Szulczek.
Ciekawe też, kto stanie między słupkami „Niebieskich”. W ostatnich tygodniach pozycję nad Martinem Turkiem wywalczył sobie Jakub Bielecki, ale ostatnie dwa spotkania – ze Stalą Stalowa Wola i Kotwicą – nie były dobre w jego wykonaniu. Ze „Stalówką” zaliczył fatalne wyjście na przedpole, które skutkowało golem do pustej dla rywali. Z drugim beniaminkiem nie najlepiej spisywał się przy jego bramkach zdobywanych z dystansu. Zwraca też uwagę, że po kontuzji miejsce w składzie stracił Martin Konczkowski. W czterech poprzednich meczach tylko raz zagrał od początku, z Miedzią Legnica, ale... został zmieniony w przerwie.
Piotr Tubacki
CZY WIESZ, ŻE...
Mecz Ruchu ze Stalą będzie spotkaniem najstarszej i najmłodszej drużyny I ligi! Średnia wieku chorzowskiej kadry wynosi 26,1 lat (uwzględniając 30 piłkarzy, w tym zgłoszonych ostatnio do rozgrywek 22-letniego Marcela Wawrzyniuka i 17-letniego Roberta Łukowiaka), z kolei średnia rzeszowian to tylko 22,1 lat (uwzględniając 29 piłkarzy).