Sport

Bez strzału, bez pracy

Po półrocznej przygodzie w Lubinie, z posadą trenera Zagłębia pożegnał się Marcin Włodarski.

Po spotkaniu w Katowicach władze Zagłębia zdecydowały się na zmianę szkoleniowca. Fot. PAP/Michał Meissner

Ofiarą słabych wyników Zagłębia oraz porażki z GKS-em Katowice został trener zespołu z Lubina. Dziennikarz „Piłki Nożnej” Filip Trokielewicz poinformował, że w poniedziałek Marcin Włodarski został zwolniony z funkcji szkoleniowca „Miedziowych”. Przygoda z Lubinem 42-latka nie trwała więc długo. Przypomnijmy, że trener przez lata pracował w PZPN-ie, prowadząc młodzieżowe reprezentacje naszego kraju. W lipcu 2024 roku przejął dowodzenie nad kadrą U-16, ale gdy we wrześniu zwolniony z Zagłębia został Waldemar Fornalik, Włodarski dostał propozycję od lubińskiego klubu, z której zdecydował się skorzystać. Chciał sprawdzić się w seniorskiej piłce, ale ostatecznie rozegrał z Zagłębiem zaledwie 18 meczów (licząc spotkania ekstraklasy i Pucharu Polski) i nie poprawił wyników zespołu. Po przerwie zimowej poprowadził go w sześciu spotkaniach, przegrywając pięć z nich i wygrywając tylko jeden. W sumie Włodarski odnotował tylko osiem wygranych (w tym dwie w PP). Zagłębie po jego odejściu znajduje się na 15. miejscu w tabeli i ma tyle samo punktów co będąca w strefie spadkowej Puszcza Niepołomice. Sytuacja lubinian jest więc podbramkowa i decyzja władz klubu nie może dziwić. Tym bardziej że na zwolnienie szkoleniowca zapowiadało się od kilku tygodni.

Porażka z GieKSą tylko bardziej podrażniła władze Zagłębia. Drużyna pod wodzą trenera Włodarskiego nie potrafiła stworzyć żadnego zagrożenia przy Bukowej. To zdanie należy traktować dosłownie, ponieważ drużyna nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę Dawida Kudły!

Włodarski wytrzymał więc w Lubinie niecałe pół roku. Trudno zaliczyć ten okres za szczególnie udany dla trenera, który ma ogromne doświadczenie w pracy z młodzieżą. Teraz Zagłębie poszukiwać będzie zastępstwa dla niego, a jednym z kandydatów ma być Piotr Stokowiec. 52-latek nie tak dawno był związany z „Miedziowymi”. Trenował zespół w latach 2021-22. Nie była to jednak jego pierwsza przygoda z dolnośląskim klubem. Po raz pierwszy w Lubinie zameldował się w 2014 roku i nieprzerwanie pracował tam do 2017 roku. Teraz może po raz trzeci zostać zatrudniony w Zagłębiu z zadaniem uratowania ekstraklasy w Lubinie. Piotr Stokowiec od lutego 2024 roku pozostaje bez klubu. Po raz ostatni zatrudniony został przez ŁKS Łódź, który liczył, że szkoleniowiec… pomoże w utrzymaniu. Skończyło się na tym, że nie wygrał ani jednego spośród dziewięciu ligowych meczów i został błyskawicznie zwolniony.

Drugim trenerem, którego nazwisko pojawia się w kontekście zastąpienia Włodarskiego, jest Szymon Grabowski. Stosunkowo niedawno, w drugiej połowie listopada, 43-latek został zwolniony z Lechii Gdańsk, z którą w poprzednim sezonie awansował do elity. Niezależnie jednak od tego, kto zostanie zatrudniony w roli pierwszego szkoleniowca lubinian, najważniejsze dla władz Zagłębia jest utrzymanie. Dla kibiców nie ma znaczenia, kto będzie nowym trenerem, najważniejsze jest to, żeby poprowadził drużynę do celu, czyli do zajęcia miejsca powyżej strefy spadkowej.

Kacper Janoszka