Bez grzebania w taktyce
Rozgrywki grupowe w Lidze Europejskiej mijają półmetek. We wtorek odbędzie się już 4. seria spotkań grupowycj, do której zespoły z Zabrza i Głogowa przystąpią w odmiennych nastrojach.
Okazja do rewanżu
Chrobry w tegoroczne rozgrywki wszedł zaskakująco dobrze, przywożąc punkt z hiszpańskiego Irunu i wygrywając na własnym parkiecie z rumuńską Constantą. Niestety, potem przyszła porażka w szwedzkim Ystad. Wysoka, bo aż 6-bramkowa, ale nieodzwierciedlająca tego, co działo się na parkiecie. To było pierwsze zwycięstwo Ystads IF, a dziś (18.45) będzie okazja do rewanżu w Głogowie, gdzie w sobotę dwoma trafieniami odprawiony został Górnik. Trzeba będzie przede wszystkim zneutralizować poczynania MVP pierwszego spotkania, Oskara Joelssona, który - mimo kapitalnej postawy Rafała Stachery (15 udanych interwencji) - zdołał zdobyć 10 bramek.
Dobry tylko początek
Górnik również miał dobry początek poprzedniego meczu w LE, bo prowadził z Montpellier 3:0, ale doświadczona i ograna w Lidze Mistrzów ekipa z Francji szybko opanowała zawody i wygrali 27:23. Ciekawostką był fakt, że aż 12 ich zawodników trafiło do siatki przynajmniej raz, co pomogło utrzymać dobry wynik, ale i tak szkoleniowiec gości nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - Trzeba sobie powiedzieć jedno - z jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa w całej edycji Ligi Europejskiej zagraliśmy dobre zawody. Mieliśmy mocne wsparcie w bramce - wspomina spotkanie sprzed tygodnie trener zabrzan, Tomasz Strząbała. - Zajemy sobie sprawę, że teraz Francuzi od pierwszych minut będą chcieli ustawić sobie mecz, ale naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy zagrali tak samo dobrze jak u nas, czyli w Dąbrowie Górniczej (tam Górnik rozgrywa pucharowe mecze, ponieważ zabrzańska hala nie jest dopuszczona do europejskich pucharów - dop. red.).
Zgoda na dłuższy sen
„Trójkolorowi” wylecieli do Francji już w niedzielę późnym popołudniem. Po wylądowaniu w Marsylii czekała ich dwugodzinna podróż autokarem do Montpellier. Na miejscu byli około 1.00, dlatego trener Strząbała pozwolił na dłuższy sen, a śniadanie było 10.00. Potem zaplanowano wideo z analizą gry francuskiego zespołu i zapoznanie się z piękną halą, którą zabrzański szkoleniowiec zna doskonale, a dziś o 20.45 przypomni sobie jej atmosferę. Jeszcze pracując w Kielcach, bywał tam często na meczach Ligi Mistrzów. - Trybuny wspaniałego obiektu zostaną zapełnione pięcioma tysiącami żywiołowo reagujących kibiców, bo tyle tam przychodzi na każdy pucharowy mecz. Spodziewamy się, że rywale będą chcieli mocno z nami zagrać. My też wiemy, że możemy z nimi dobrze zagrać. Istotne będzie nastawienie psychiczne.
Na odpoczynek przyjdzie czas
Na pytanie, czy w porównaniu do meczu sprzed tygodnia trener coś zmieni w taktyce lub ustawieniu zespołu, Tomasz Strząbała odparł: - Nie ma czasu na grzebanie w taktyce. W sobotę graliśmy z Chrobrym w Głogowie, wróciliśmy późno do Zabrza, a lot do Francji był już w niedzielę. Nie ma więc czasu ani na treningi, ani tym bardziej zmienianie czegokolwiek. Pozostało na dobrze zregenerować się po podróży, zaliczyć jeden trening i wyjść na mecz. Tak wyglądają w ostatnich tygodniach nasze zajęcia. Zapewniam jednak, że nie przyjechaliśmy tutaj robić sobie zdjęć, zwłaszcza że to ostatni mecz przed zgrupowaniem kadry. Potem czeka nas dłuższa przerwa, więc będzie można trochę odpocząć. W Montpellier zamierzamy powalczyć na tyle, na ile nas będzie stać.
Zbigniew Cieńciała
CZY WIESZ, ŻE...
- Do Francji nie polecieli z Górnikiem bramkarz Piotr Wyszomirski i rozgrywający Nikola Ivanović. - „Wyszu” ze względu na lekką kontuzję kolana i ból pleców, a „Niko” ze względów organizacyjnych.
- Po powrocie do kraju w planach zabrzan są dwa sparingi, ze Śląskiem Wrocław oraz reprezentacją Algierii. - Jeszcze nie wiadomo gdzie zagramy, bo to przeciwnik wysokiej klasy, który przygotowuje się do styczniowych mistrzostw świata. Szukamy profesjonalnej hali, ale nie wykluczamy też gry w Zabrzu - zdradził trener Strząbała.
- Po powrocie z Francji zabrzanie zaliczą jeszcze jedną siłownię regeneracyjną, a potem dostaną kilka dni wolnego, ponieważ - ze względu na eliminacyjne mecze mistrzostw Europy - liga pauzuje; wznowienie zmagań planowane jest 13 listopada.
- Zabrzanie mają kilku zawodników, którzy opuszczą treningi i wrócą do swoich krajów na mecze reprezentacji. W kadrze Górnika jest trzech reprezentantów Ukrainy i jeden Czech. Na pierwszą część zgrupowania kadry Polski powołanie otrzymał również bramkarz Kacper Ligarzewski, a skrzydłowy Jakub Szyszko ma wziąć udział w obu odsłonach i wystąpić w listopadowych meczach z Izraelem oraz Rumunią.