Sport

Będzie fajne show

W Krakowie zanosi się na wyjątkowy weekend. Mają być tłumy na trybunach i niebotyczny poziom na parkiecie. Stawką jest Puchar Polski!

Wszystkie ekipy gotowe na walkę. Fot. www.plusliga.pl

TAURON PUCHAR POLSKI MĘŻCZYZN

Turniej finałowy w Krakowie gości już po raz czwarty. W 2021 roku siatkarze rywalizowali w hali na Suchych Stawach, ale ze względów na pandemię koronawirusa na mecze nie mogli być wpuszczeni kibice. Pozostałe turnieje odbywały się już w Tauron Arena. W weekend zapowiada się rekordowa frekwencja. Organizatorzy liczą, że w obydwu dniach na trybunach zasiądzie po 15 tysięcy kibiców. W zeszłym roku finałowe spotkanie śledziło na żywo 13935 tysięcy widzów, co jest rekordem frekwencji tych rozgrywek. Teraz wynik ma zostać poprawiony, bo na finał sprzedano już wszystkie bilety, a na sobotnie spotkania dostępne są już tylko pojedyncze wejściówki.

Najlepsi z najlepszych

Obsada turnieju jest bardzo atrakcyjna. Udział w nim wezmą cztery najlepsze obecnie zespoły w kraju: JSW Jastrzębski Węgiel, Aluron CMC Warta Zawiercie, Bogdanka LUK Lublin oraz PGE Projekt Warszawa, które w komplecie awansowały też do półfinału mistrzostw Polski. Taka sytuacja ma miejsce dopiero czwarty raz w ostatniej dekadzie - skład półfinałów obu rozgrywek był taki sam (w 2015, 2016, 2019 i 2023 r.). Ale tylko raz – w 2019 roku - zdobywcy Pucharu Polski udało się zaliczyć dublet, a zrobiła to ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

Warto dodać, że JSW Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta w maju zagrają w Final Four Ligi Mistrzów, Bogdanka LUK już wywalczyła Puchar Challenge, a PGE Projekt był o krok od gry w turnieju finałowym LM, rywalizację z Halkbankiem Ankara, przegrywając dopiero w „złotym secie”. W półfinałach dojdzie do powtórki z zeszłego roku. Jastrzębski Węgiel zagra z Bogdanką LUK, a Aluron CMC Warta z PGE Projektem. Jakby mało było emocji, w półfinałach mistrzostw Polski drużyny znów zmierzą się ze sobą.

Nierówne szanse

Trofeum bronią zawiercianie, którzy przed rokiem w finale ograli Jastrzębski Węgiel. W bieżących rozgrywkach też mierzą w najwyższe laury. Obserwując ich ostatnie dokonania, są wymieniani w gronie faworytów. W pierwszej rundzie play off ograli Asseco Resovię i zrobili to w wielkim stylu. Ich wszechstronna i pewna gra zrobiła na wszystkich ogromne wrażenie. - Poprzedni sezon był dla nas niesamowity, a Puchar Polski to był taki supermoment, bo po tym sukcesie zespół zaczął mocno wierzyć w siebie. Mimo że przed turniejem nikt tak naprawdę na nas nie stawiał i nie byliśmy głównym faworytem, to udało się fajnie pograć. W tym roku też liczymy, że będziemy grać dobrą siatkówkę. Co ona przyniesie, to już zobaczymy - powiedział kapitan „Jurajskich Rycerzy”, Mateusz Bieniek.

Przed krakowskimi zawodami doszło do zgrzytu. Trener ekipy z Zawiercia Michał Winiarski miał bowiem pretensje do organizatorów, bo PGE Projekt przyjechał do Krakowa już w czwartek i przeprowadził dodatkowy trening. Pozostałe zespoły takiej możliwości nie miały, a raczej... nic o niej mnie wiedziały. - Gdy turniej odbywa się na neutralnym terenie, to wszyscy powinni mieć równe szanse. Dla mnie krzywdzące jest, że jeden zespół miał okazję odbyć trening więcej w hali. Nas nie poinformowano, że istnieje taka możliwość, bo na pewno byśmy z niej skorzystali. Dodatkowy trening w tak wielkiej hali, jak Tauron Arena to wyjątkowa okazja. Zasady fair play zostały naruszone - grzmiał szkoleniowiec, zastrzegając że nie ma pretensji do warszawskiego klubu, tylko do organizatorów.

Gotowi na puchar

Na przełamanie klątwy Pucharu Polski - przegrał pięć ostatnich finałów - bardzo liczą w jastrzębskim obozie. - Jesteśmy gotowi, by walczyć o to trofeum - zapewnił Marcelo Mendez, trener JSW Jastrzębskiego Węgla. - Rozegrałem już wiele Final Four, ale to jest pierwszy raz, kiedy występują w nim cztery najlepsze zespoły z tego sezonu. To oznacza, że wszystkie prezentowały wysoki poziom. Szykuje się fajne show. Wielu topowych graczy, wspaniała hala, przyjdzie mnóstwo ludzi. Przyjemny weekend dla polskiej siatkówki i mam nadzieję, że na koniec to my zabierzemy puchar do Jastrzębia. Ciężko na to pracowaliśmy, ale wiemy, że aby tego dokonać, trzeba będzie wznieść się na wyżyny - dodawał Benjamin Toniutti, kapitan mistrzów Polski.

Na jastrzębian czeka Bogdanka LUK. Środkowy, Jan Nowakowski podkreślił, że jego drużyna jest mocniejsza niż przed rokiem. - Wtedy traktowano nas trochę, jak potencjalnego „czarnego konia”, który coś może, ale nic nie musi. Teraz postrzegani jesteśmy inaczej. Pokazujemy jakościową siatkówkę i jesteśmy w stanie przywieść ten puchar do Lublina - zapewnił.

Massimo Botti, trener zespołu z Lublina przed starciem z mistrzami Polski jest optymistą. - Przede wszystkim dla nas występ w turnieju finałowym to przede wszystkim potwierdzenie bardzo dobrej pracy, jaką wykonaliśmy nie tylko w tym sezonie, ale też w poprzednich rozgrywkach. Co do Jastrzębia, to faktycznie jeśli weźmiemy pod uwagę nasze statystyki z nim przez te dwa lata, to na pięć spotkań ugraliśmy z nimi tylko jednego seta. Wszyscy wiemy, jak mocnym i klasowym zespołem jest JSW Jastrzębski Węgiel. To. co jest dla niego charakterystyczne to fakt, że potrafi wrzucić na wyższy bieg właśnie w najważniejszych momentach sezonu. Dlaczego tym razem nie mielibyśmy go pokonać? Spróbujemy to zrobić i w każdym meczu, w którym będziemy z nim rywalizować, nie poprzestaniemy na tej próbie. Nawet jeśli nie wygramy spotkania pucharowego, to potem postaramy się to zrobić w półfinale PlusLigi - zapewnił Włoch.

(mic)

FINAL FOUR TAURON PUCHARU POLSKI

 Sobota, 12 kwietnia

◼  KRAKÓW, 14.45: JSW Jastrzębski Węgiel - Bogdanka LUK Lublin

◼  KRAKÓW, 18.00: PGE Projekt Warszawa - Aluron CMC Warta Zawiercie

Niedziela, 13 kwietnia

◼  KRAKÓW, 14.45: Finał