Sport

Awans na Regułach gości

W starciu drużyn środka tabeli ekstraklasy Zagłębie zasłużenie wyeliminowało Radomiaka po dwóch trafieniach Marcela Reguły w dogrywce.

Marcel Reguła utonął w objęciach kolegów po zadaniu dwóch ciosów Radomiakowi/Fot. Tomasz Folta/PressFocus

PUCHAR POLSKI

Mecze pomiędzy drużynami z tej samej klasy rozgrywkowej w pierwszych rundach Pucharu Polski przeważnie nie mają wielkiej temperatury. Jeśli do tego spotykają się dwa kluby z ekstraklasy, to w tegorocznej edycji regułą jest, że te mecze nie kończą się w regulaminowym czasie gry. Nie inaczej było w Radomiu, gdzie zawodnicy Radomiaka i Zagłębia specjalnie nie rozpieszczali fanów przez 90 minut.

Lepsze wrażenie zostawili po sobie gracze z Lubina, którzy zdecydowanie częściej zagrażali bramce Filipa Majchrowicza. Szczególnie od 60 minuty, gdy na boisku pojawili się Jakub Sypek i Leonardo Rocha. Portugalczyk już drugi raz w tym sezonie musiał zmierzyć się z potworną falą gwizdów ze strony fanów, dla których jeszcze niedawno był bożyszczem. Goście nie chcieli przedłużać tego meczu choćby ze względu na Jasmina Buricia, który kilkukrotnie stopował grę ze względu na ból łydki. Choć rezerwowy golkiper Adam Matysek intensywnie się rozgrzewał, Bośniak z polskim paszportem zagryzł zęby i wytrzymał grubo ponad 120 minut z czystym kontem.

Zagłębie sprawiało lepsze wrażenie, ale udokumentować przewagę potrafiło dopiero w dodatkowym czasie, a konkretnie zrobił to Marcel Reguła. Najpierw trafił z bliska głową po świetnej wrzutce Tomasza Makowskiego, a w ostatniej minucie dogrywki przypieczętował awans po samotnym rajdzie, który rozpoczął jeszcze na własnej połowie! Ta bramka 18-latka z pewnością będzie kandydować do najładniejszego gola całej edycji. To już trzecie i czwarte trafienie wycenianego na milion euro młodzieżowego reprezentanta Polski w tym sezonie.

Zagłębie jeszcze nigdy nie sięgnęło po Puchar Polski, ale trzy razy lubinianie dochodzili do finału, ostatnio w 2014 roku. W ostatnich latach przeważnie kończyli pucharową przygodę na 1/8 lub 1/16 finału. Zdarzało im się jednak odpadać nawet na pierwszej przeszkodzie, jak w kampanii 2018/2019 z Huraganem Morąg. Teraz stawka rozgrywek jest jednak tak wysoka (III runda elim, Ligi Europy), że odpuszczanie nikomu nie przyjdzie do głowy. Radomiakowi pozostaje skupić się na lidze.

Mariusz Rajek

◼ Radomiak Radom - Zagłębie Lubin 0:2 po dogr. (0:0)

0:1 - Reguła, 105+2 min, 0:2 - Reguła, 120 min.

RADOMIAK: Majchrowicz - Zie Quattara, Kingue, Cichocki, Joao Pedro - Lopes (59. Grzesik), Baro (73. Wolski), Kaput (73. Camara), Capita (59. Tapsoba) - Alves - Maurides (45. Depu). Trener Joao HENRIQUES.

ZAGŁĘBIE: Burić - Orlikowski, Michalski (116. Lucić), Ławniczak, Yakuba - Radwański (71. Kocaba), Makowski, Kolan, Dziewiątkowski (46. Reguła), Diaz (60. Sypek) - Kosidis (60. Rocha). Trener Leszek OJRZYŃSKI.

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Żółte kartki: Kaput, Zie Quattara, Camara - Yakuba, Ławniczak, Makowski.

Losowanie par 1/16 finału Pucharu Polski odbędzie się 1 października o godz. 17.00