Łatwo nie było, ale będzie bój o finał!
We wszystkich trzech edycjach United Cup Polacy docierali do półfinału. W nocy z piątku na sobotę o drugi finał Iga Świątek i kompania powalczą z Kazachstanem.
Przed dwoma laty Polacy odpadli w półfinale po porażce z USA, a przed rokiem byli bliscy wygrania całej imprezy w Sydney – Hubert Hurkacz miał w finale dwie piłki mistrzowskie w spotkaniu z Alexandrem Zverevem, ale to Niemcy cieszyli się z sukcesu. W bieżącej edycji obrońcy trofeum odpadli już w ćwierćfinale, pokonani przez Kazachstan w składzie z szóstą rakietą żeńskiego tenisa Jeleną Rybakiną. Teraz Kazachowie staną na drodze Biało-czerwonych w boju o finał, ale to dopiero od 0.30 z piątku na sobotę. W czwartek Iga Świątek i „Hubi” stoczyli niełatwy bój z Brytyjczykami, by zasłużyć na półfinał.
Kluczowe zwycięstwo
Po dwóch porażkach w Sydney – z Norwegiem Casperem Ruudem (6. ATP) i Czechem Tomasem Machacem (25.) – obecnie 16. na liście ATP Hurkacz odniósł w końcu pierwsze zwycięstwo w singlu w nowym sezonie. 27-letni wrocławianin wygrał ze znacznie niżej notowanym Billym Harrisem (125. ATP), ale mecz miał wyrównany przebieg.
Pierwszy set aż do tie-breaka toczył się zgodnie z regułą własnego podania, choć w 12. gemie – najdłuższym w tej partii – Hurkacz miał dwie szanse na przełamanie rywala. W dodatkowej rozgrywce udowodnił swoją wyższość i wygrał 7-3. W drugiej partii obaj tenisiści „pilnowali” serwisu aż do 11. gema, w którym „Hubi” zaprezentował kilka zagrań z najwyższej półki i przełamał Brytyjczyka. Po chwili zrobił użytek z własnego podania – w meczu zaserwował aż 17 asów! – i zapewnił sobie zwycięstwo 7:5.
– Billy grał świetny tenis i jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się to przetrwać. To zwycięstwo jest dla mnie kluczowe, ponieważ pozwala mi nabrać pewności siebie przed kolejnym meczem – podkreślił Hurkacz, który po kontuzji odniesionej w lipcu wraca do optymalnej formy.
Odmiana po przerwie
Jeszcze bardziej twardy, prawie trzygodzinny bój z Katie Boulter (24. WTA) stoczyła Iga Świątek. 28-letnia Brytyjka zagrała świetny mecz i niewiele brakowało, by to ona wyszła z trzysetowej potyczki zwycięsko.
Polka przegrała trwającą 75 minut pierwszą partię w tie-breaku, choć zaczęła ją od prowadzenia 4:1. Potem jednak w jej grę wkradła się nerwowość i zaczęła popełniać proste błędy, co wykorzystała Boulter, a jej bekhendowy return robił imponujące wrażenie. Na szczęście Iga szybko wyrównała; po 20 minutach prowadziła już 3:0 z podwójnym przełamaniem, a drugiego seta zakończyła wynikiem 6:1. W trzeciej odsłonie inicjatywa wróciła na stronę Boulter, która już w trzecim gemie przełamała Polkę. Wtedy Iga najpierw połknęła tabletki, a za chwilę poprosiła o przerwę medyczną, wskazując na problemy z nogą. Polka wróciła do gry z bandażem na prawym udzie.
Przerwa wyraźnie wybiła z rytmu Brytyjkę, która spudłowała kilka uderzeń, a Świątek była jak nowo narodzona – wygrała kolejno 8 punktów i wróciła na prowadzenie. Wydawało się, że o losach rywalizacji rozstrzygnie kolejny tie-break, ale od stanu 4:4 Polka pokazała, dlaczego przez 125 tygodni była liderką światowego rankingu. Grała odpowiedzialnie i pewnie, a Brytyjka nie wytrzymała presji – ostatniego gema przy swoim podaniu przegrała do zera. Ostatecznie Świątek wygrała 6:7 (4-7), 6:1, 6:4.
Na konferencji prasowej Polka została zapytana jednak o „medical timeout”. – Nie wzięłam przerwy medycznej, żeby wytrącić Katie z gry. Zrobiłam to, bo nie czułam się dobrze. Czułam, że Katie trochę się rozproszyła, ale to nie było moim zamiarem, oczywiście nie robię takich rzeczy taktycznie. Po prostu tego potrzebowałam – tłumaczyła wiceliderka światowego rankingu.
Teraz Rybakina
Wynik gry mieszanej nie miał już więc znaczenia dla losów ćwierćfinałowej rywalizacji – Hurkacz i Świątek mogli odpocząć, a Jan Zieliński i Maja Chwalińska i tak w dwóch setach pokonali Olivię Nicholls i Charlesa Brooma.
Biało-czerwoni w półfinale zmierzą z Kazachstanem, który w Nowy Rok wyeliminował broniących trofeum Niemców 2-1. Liderką drużyny zza Urala jest mistrzyni Wimbledonu 2022 Jelena Rybakina, która – podobnie jak Świątek – wygrała w United wszystkie trzy mecze, ale nie straciła jeszcze seta. Urodzona w Moskwie 25-letnia Kazaszka ma korzystny bilans meczów z Igą 4-2, zapowiada się więc arcyciekawa potyczka. Z kolei naprzeciw Hurkacza stanie 78. w rankingu Aleksander Szewczenko, który w Sydney sensacyjnie pokonał między innymi byłą światową „trójkę”, Greka Stefanosa Tsitsipasa (11. ATP). Lekko zatem na pewno nie będzie, a o tym, która z drużyn zagra o tytuł, może decydować mikst.
(t)
WYNIKI I PLAN GIER
Ćwierćfinały
Polska - Wielka Brytania 3:0: H. Hurkacz – B. Harris 7:6 (7-3), 7:5; I. Świątek – K. Boulter 6:7 (4-7), 6:1, 6:4; M. Chwalińska, J. Zieliński – O. Nicholls, C. Broom 6:2, 7:6 (7-3).
Pozostałe: Kazachstan - Niemcy 2:1, USA - Chiny 3:0; grają w piątek: Włochy - Czechy.
Półfinały: USA - Włochy/Czechy, Kazachstan - Polska.