Łatwo nie będzie
W końcu Raków zagra z wicemistrzem Polski i to na jego boisku.
Sobotnie spotkanie niby zapowiada się na jednostronny pojedynek, w którym Raków nie pozostawi suchej nitki na gospodarzach. Czy jednak na pewno tak będzie? „Medaliki” znajdują się w bardzo dobrej formie. Częstochowianie zajmują drugą lokatę w tabeli z dwoma punktami straty do liderującego Lecha. Oprócz tego podopieczni Marka Papszuna mogą pochwalić się znakomitą serią, bowiem w każdym z ostatnich pięciu spotkań odnieśli zwycięstwo.
Odmienna sytuacja panuje we Wrocławiu. Śląsk, mimo tego, że to wicemistrz Polski, aktualnie jest ekipą z zupełnie innego bieguna w tabeli ekstraklasy. Wrocławianie zajmują przedostatnie miejsce z zaledwie ośmioma zdobytymi punktami. Podopieczni Jacka Magiery zaliczyli fatalny start w rozgrywkach i dopiero w kilka dni temu po raz pierwszy cieszyli się ze zdobycia trzech punktów.
Potyczka we Wrocławiu z perspektywy Rakowa wydaje się być z pozoru łatwa, prosta i przyjemna. Wszyscy jednak mają świadomość, że rzeczywistość w polskiej lidze niejednokrotnie lubi płatać figle i kto wie, czy nie będzie tak też w tym przypadku. Niemniej Raków wyruszy do Wrocławia w roli zdecydowanego faworyta tego pojedynku. Ustabilizowana forma, regularne punktowanie i skuteczna gra to aspekty, które mogą cieszyć. Do tego powoli do zdrowia powracają zawodnicy kontuzjowani. To z pewnością doda kadrze meczowej dużego kolorytu, a większa rywalizacja będzie mogła wpłynąć na jeszcze bardziej efektywną grę piłkarzy Rakowa.
Warto również podkreślić w tym miejscu, jak dużym atutem czerwono-niebieskich jest posiadanie szerokiej, wartościowej kadry. Raków posiada jedną z najsilniejszych ławek w ekstraklasie, a to powoduje, że gracze, którzy wchodzą na boisko w trakcie meczu, co najmniej podtrzymują jakość zawodników z pierwszej jedenastki. W społeczności kibiców panuje coraz większe zadowolenie i spokój w oczekiwaniu na kolejne spotkania. W Częstochowie z pozytywnym nastawieniem spogląda na kolejne tygodnie.