Sport

Arogancja Paryża

PSG bardzo zabolała porażka z Liverpoolem poniesiona mimo absolutnego zdominowania rywali.

Czy Alisson Becker ponownie zatrzyma Paris Saint-Germain? Fot. Gao Jing/Xinhua/PressFocus

LIGA MISTRZÓW

Spotkanie na Parc des Princes odbiło się w świecie futbolu szerokim echem. Gospodarze oddali blisko 30 strzałów, z czego 10 celnych, ale nie byli w stanie pokonać wybitnie dysponowanego Alissona Beckera. Liverpool odpowiedział dwoma uderzeniami i... golem, którego strzelił Harvey Elliott. Paryż byłw szoku!

Dziwne zwycięstwo

PSG marzy o wygraniu Ligi Mistrzów, ale mimo gigantycznych nakładów finansowych ze strony szejków, jak dotąd to się nie udało, nawet kiedy za jego ofensywę odpowiadali tacy piłkarze, jak Neymar, Mbappe i Messi. Paryżanie słynęli raczej z tego, że gdy coś im w Champions League nie szło, rozsypywali się mentalnie (a było tak często). Teraz „śmierdzi” podobnym scenariuszem, bo nerwy Francuzom puszczały już w pierwszym spotkaniu z Liverpoolem. Jaka będzie reakcja na Anfield, to ciekawa kwestia, bo piłkarze Paris Saint-Germain zapowiadają wendettę. – Pokażemy im, jaką jesteśmy drużyną. To była nasza pierwsza porażka od dawna i tylko od nas zależy, czy w odpowiedzi pokażemy wszystkim naszą siłę i osobowość – mówił bojowo nastawiony Vitinha, jeden z liderów PSG. – Pojedziemy tam, zagramy świetny mecz, strzelimy gola i awansujemy. Jestem tego pewien – dodał Portugalczyk. W podobne tony uderzali Achraf Hakimi („Jesteśmy gotowi, żeby odnieść tam zwycięstwo, na które zasługujemy”), Willian Pacho („Zasłużyliśmy na wygraną”), Chwicza Kwaracchelia („Jesteśmy lepszym zespołem”), a nawet trener Luis Enrique („Ich zwycięstwo było dziwne i niesprawiedliwe”). Doradca zarządu PSG, Luis Campos, skrytykował natomiast sędziego za to, że nie wyrzucił z boiska Ibrahimy Konate. Angielskie media nie pozostały głuche na takie głosy zza kanału La Manche (czy może Kanału Angielskiego), nazywając paryżan aroganckimi.

Superkomputer za Liverpoolem

Trudno jednak wyobrazić sobie, aby Liverpool zagrał przed własną publicznością tak słabo, jak we Francji. Jego oblicze na Anfield to zupełnie inna para kaloszy, tym bardziej że piłkarze lidera Premier League są świadomi tego, że muszą zaprezentować się zdecydowanie lepiej niż przed tygodniem. – To będzie trudny mecz. Rywale pokazali jak są dobrzy. To wyjątkowa drużyna i prawdopodobnie najlepsza, z jaką mierzyliśmy się w tym sezonie – chwalił PSG lewy obrońca „The Reds”, Andrew Robertson. – Zyskaliśmy prowadzenie, ale musimy zagrać lepiej. To oczywiste. Nie możemy liczyć na to, że Alisson będzie grał „mecz życia” za każdym razem. Celem jest tylko awans – powiedział Szkot. „The Reds” będą faworytami, a sprzyjają im także... superkomputery. Firma statystyczna Opta przeprowadziła 10 tysięcy symulacji tego spotkania i wyliczyła, że Liverpool ma 42,6 procent szans na pokonanie PSG, a 75 procent na awans do ćwierćfinału.

Szanse polskich duetów

Pozostałe mecze zapowiadają raczej brak sensacji. Bayern Monachium w pierwszym starciu pokonał 3:0 Bayer Leverkusen, który w rewanżu będzie osłabiony absencją swojej największej gwiazdy, Floriana Wirtza. Inter wygrał w Rotterdamie z Feyenoordem 2:0, więc znacznie większe szanse na awans mają mediolańczycy. Barcelona Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego mają jednobramkową zaliczkę z Lizbony, mimo tego że przez prawie 70 minut grała z Benficą w osłabieniu.

Piotr Tubacki

Program 1/8 finału (rewanże)

Wtorek: Barcelona – Benfica (18.45, pierwszy mecz 1:0), Leverkusen – Bayern (0:3), Inter – Feyenoord (2:0), Liverpool – PSG (wszystkie 21.00, 1:0); środa: Lille – Dortmund (18.45, 1:1), Arsenal – PSV (7:1), Aston Villa – Bruggge (3:1), Atletico – Real (wszystkie 21.00, 1:2)