Sport

Aktywni na wielu polach

Piast w 2025 rok wszedł z pierwszym zimowym wzmocnieniem i znaczącymi zastrzykami gotówki. Władze miasta oprócz pożyczki przyznały klubowi z Okrzei większą dotację.

Jaka będzie zimowa przyszłość Arkadiusza Pyrki? Fot. Łukasz Sobala/Press Focus

PIAST GLIWICE

W ostatnich dniach poprzedniego roku gliwiczanie zaskoczyli swoich kibiców pierwszym ruchem transferowym do klubu. Erik Jirka jest dobrze znany polskim, a przede wszystkim… zabrzańskim kibicom. Zakontraktowanie skrzydłowego i ofensywnego piłkarza wskazuje, gdzie trener Aleksandar Vuković widzi największe braki. – Mam doświadczenie z polską ligą i znam ją. Wiem, że z roku na rok poziom się podwyższa i trzeba ciężko pracować. Chciałbym zdobywać bramki i pomóc zespołowi poprawić pozycję w tabeli. Mam nadzieję, że szybko się tutaj zaaklimatyzuję. Nie mogę doczekać się pierwszego meczu – przyznał Erik Jirka, który ostatnio grał w Viktorii Pilzno.

Będą obniżać wynagrodzenia

Rewolucji kadrowej jednak przy Okrzei nie ma co się spodziewać i to z dwóch powodów. Po pierwsze, trener Vuković od dawna przekonywał, że mimo wszystko kadra drużyny wciąż jest mocna, a po drugie władze klubu muszą pilnować budżetu i nawet zmniejszyć wydatki na pensje. Te w ostatnim czasie pożerały aż 90 procent przychodów Piasta, a cel nowych władz to osiągnięcie pułapu 70 procent. Dlatego należy spodziewać się też kilku odejść, a być może i renegocjacji kontraktów. Za pół roku wolnym zawodnikiem będzie np. Arkadiusz Pyrka, a prawym obrońcą już teraz mocno interesuje się warszawska Legia. Nie wiadomo jednak, czy klubowi nie będzie bardziej opłacało się dograć z nim sezon niż sprzedać go „za grosze”.

Pożyczka i dofinansowanie

Zmniejszenie środków przeznaczanych na wynagrodzenia to tylko jeden z elementów naprawy finansów Piasta. Od listopada bowiem władze Gliwic i klubu intensywnie działają na rzecz wyzerowania długów. Na papierze na ten moment wygląda na to, że to się udało, choć większość działań ma charakter krótkoterminowy.

Najpierw na listopadowej sesji rady miasta klubowi udzielono pożyczki w wysokości 4 mln zł. To samo zrobiono miesiąc później, pożyczając aż 14 milionów. W tak zwanym międzyczasie miasto podniosło kapitał spółki, zwiększając swoje udziały do 75,25% za kwotę ponad 3 mln zł. To działanie nie zostało jeszcze zarejestrowane w KRS, stąd konieczność drugiej pożyczki.

Z kolei w ostatnich dniach Gliwice poinformowały o wysokości dotacji klubów sportowych w mieście na cały 2025 rok. Piłkarski klub z Okrzei otrzyma 12 milionów złotych, co jest sumą o 4 miliony większą niż rok temu. Sumując więc wszystkie te kwoty, wychodzi nam ponad 30 mln zł, czyli tyle, ile długów miał wykazać nie tak dawny audyt przeprowadzony przy Okrzei. W Gliwicach robią więc wszystko, aby wiosna była lepsza od niedawnej jesieni.

(KRIS)