Ładny grosz
Ponad 6 miliardów dolarów trzeba było wydać, by zostać właścicielem Boston Celtics.
„Celtowie" mają nowego właściciela. Fot. Wu Xiaoling/Xinhua/PressFocus
Następuje zmiana właściciela Boston Celtics! Shams Charania z ESPN jako pierwszy poinformował, że William Chisholm, partner zarządzający w Symphony Technology Group, zdecydował się kupić słynny klub od rodziny Grousbeck za 6,1 miliarda dolarów. To największa sprzedaż franczyzy sportowej w Ameryce Północnej! Sprzedaż musi jeszcze zostać zatwierdzona przez radę dyrektorów NBA, w skład której wchodzą właściciele franczyz. Dotychczas za najwyższą kwotę 6,05 miliarda dolarów sprzedano w 2023 roku klub futbolu amerykańskiego Washington Commanders.
Chisholm pochodzi z Massachusetts, a STG to firma inwestycyjna z siedzibą w okolicach Zatoki San Francisco w Kalifornii. Do zakupu doszło w miesiąc po tym jak rodzina Grousbeck ogłosiła publicznie, że zamierza sprzedać 51 procent udziałów w Celtics. To jeden z najlepszych obecnie klubów NBA, aktualny mistrz ligi i mocny pretendent do kolejnego tytułu. Obecnie zajmuje drugie miejsce w Konferencji Wschodniej i prawie na pewno utrzyma tę pozycję do play offu.
W czwartek zwycięską serię kontynuował Golden State, pokonując we własnej hali Toronto. Jimmy Butler zanotował triple-double (18 pkt, 11 zbiórek, 12 asyst), a sześciu graczy kończyło z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Świetne spotkanie rozegrał przede wszystkim Draymond Green, który aż 5 razy trafił za trzy pkt (to jeden z jego lepszych wyników w karierze), a 18 pkt miał w pierwszej połowie (najwięcej od jednego z finałowych spotkań w 2016 r.). Jednak ten wieczór przyniósł też wiadomość niepokojącą fanów GSW. W trzeciej kwarcie w trakcie akcji pod koszem Stephen Curry boleśnie upadł na plecy. Chwilę się nie podnosił, a potem udał się do szatni. Do gry już nie wrócił, a sztab poinformował, że doznał stłuczenia miednicy. Nie jest jasne jak poważny jest uraz. W poprzednim spotkaniu 37-letni weteran pauzował z powodu przemęczenia.
Katastrofa w Los Angeles. Lakers przegrali we własnej hali prawie 30 punktami z Milwaukee Bucks! W ekipie gospodarzy występowali głownie rezerwowi, w tym Bronny, syn LeBrona Jamesa. W ekipie miejscowych zabrakło czterech najlepszych strzelców oraz pięciu z sześciu najlepszych. Co się tam dzieje? Luka Doncić i Austin Reaves nie zagrali z powodu skręcenia stawów skokowych, LeBron James i Rui Hachimura w raporcie o kontuzjach są od kilkunastu dni. Kluczowi rezerwowi, Dorian Finney-Smith (lewa kostka) i Jarred Vanderbilt (naciągnięcie prawego stawu skokowego), również nie zagrali.
Indiana - Brooklyn 105:99 po dogrywce, Charlotte - New York 115:98, Golden State - Toronto 117:114, Sacramento - Chicago 116:128, LA Lakers - Milwaukee 89:118
(p)