A nam jest szkoda lata...
Zwroty sytuacji, ładne bramki, emocje i nadspodziewanie dobre widowisko - w takim stylu żegnali w niedzielę najcieplejszą porę roku piłkarze z Lubina i Lublina.
Fot. Maciej Kulczyński/PAP W meczu, w którym raz Zagłębie, raz Motor był górą padł sprawiedliwy remis. Fot. Maciej Kulczyński/PAP W meczu, w którym raz Zagłębie, raz Motor był górą padł sprawiedliwy remis.
Gdyby chodziło o żeńską piłkę ręczną, nie bylibyśmy zaskoczeni poziomem meczu, ponieważ oglądalibyśmy najbardziej od wielu lat utytułowane i eksportowe polskie siódemki. Tymczasem bardzo dobry spektakl pokazały zespoły ze środka ligowej tabeli, raczej nie rozpieszczające kibiców w tym sezonie. Stąd tytuł relacji nawiązujący do szlagieru Jerzego Połomskiego – czy ktoś z młodszego pokolenia pamięta/słuchał tak dawne przeboje? Brawa dla obu zespołów...
Bez kropki nad „i”
Wszystko zaczęło się od bramki w 6 minucie. W rogu szesnastki Marcel Reguła wyłuskał piłkę w pojedynku z przewracającym się Pascalem Meyerem, pognał z nią i dośrodkował z linii końcowej na szósty metr, a tam nadbiegał Leonardo Rocha i strzałem głową nie dał szans Ivanowi Brkiciowi. To był właściwie jedyny dobry moment Zagłębia. Potem cały czas naciskał Motor, który miał jednak problem nie do przeskoczenia z Dominikiem Hładunem. Bramkarz Miedziowych fantastycznie obronił zmierzające w okienko uderzenie z wolnego Bartosza Wolskiego, odbił główkę Karola Czubaka z pięciu metrów, sparował na boczną siatkę silny strzał Filipa Lubereckiego - absolutnie zapracował więc na miano MVP pierwszej połowy meczu w Lubinie. - Brawo Hładun, ale to my nie potrafimy postawić kropki nad „i”. I tyle – rzucił w drodze do szatni Bartosz Wolski i miał rację, ponieważ wszystkie statystyki przemiały zdecydowanie na korzyść Żółto-biało-niebieskich (4-15 strzały, 1-4 celne, 40-60 posiadanie piłki).
Lód nie wytrzymał
Kruchy lód po jakim stąpali gospodarze załamał się pod nimi bardzo szybko po przerwie. I to dwukrotnie w ciągu 60 sekund. Najpierw Jakub Łabojko wślizgiem wygarnął piłkę i huknął zza szesnastki lewą nogą nie do obrony. A gdy miejscowi jeszcze nie zdążyli się podnieść z kolan, załatwił ich duet lubelskich zmienników – Mbaye Ndiaye dograł piłkę, a Fabio Ronaldo dostawił nogę i wyprowadził Motor na prowadzenie. W końcówce udało się wyrównać. Ndiaye sfaulował na linii pola karnego Romana Jakubę, a VAR podpowiedział debiutującemu Łukaszowi Karskiemu, że należy wskazać na punkt jedenastu metrów. IvanBrkić co prawda wyczuł Michalisa Kossidisa, ale uderzenie Greka było na tyle mocne, że przełamało ręce bramkarza Motoru.
Zbigniew Cieńciała
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐ ⭐
◼ Zagłębie Lubin – Motor Lublin 2:2 (1:0)
1:0 – Rocha, 6 min (głową, asysta Reguła), 1:1 – Łabojko, 51 min (bez asysty), 1:2 – Ronaldo, 52 min (asysta Ndiaye), 2:2 – Kosidis, 85 (karny).\
ZAGŁĘBIE: Hładun 7 – Corluka 5 (82. Diaz niesklas.), Nalepa 6, Ławniczak 6, Lucić 6 (81. Jakuba niesklas.) – Kocaba 6, Dąbrowski 6 - Reguła 5 (63. Sypek 2), Radwański 5 (63. Wdowiak 2), Szmyt 6 – Rocha 5 (63. Kosidis 3). Trener Leszek OJRZYŃSKI.
Rezerwowi: Burić, Michalski, Makowski, Woźniak, Dziewiatowski, Kolan, Orlikowski.
MOTOR: Brkić 6 – Stolarski 5 (68. Wójcik 2), Bartos 6, Meyer 5, Luberecki 6 – Łabojko 6 (69. Samper) – Król 2 (46. Ndiaye 4), Rodrigues 6, Wolski 6 (81. Scalet niesklas.), Van Hoeven 2 (46. Ronaldo 4) – Czubak 6. Trener: Paweł STOLARSKI.
Rezerwowi: Tratnik, Karasek, Ede, Palacz, Dadaszov.
Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk) - 8. Asystenci: Bartosz Heinig (Gdańsk) i Dariusz Bohonos (Gdańsk). Widzów: 6144. Czas gry – 98 min (47+51). Żółte kartki: Reguła (58. faul), Nalepa (65. faul), Kocaba (90+3. faul) – Rodriguez (4. faul), Łabojko (66. faul), Wolski (74. faul), Meyer (70. faul).
| MÓWIĄ LICZBY | ||
| ZAGŁĘBIE | MOTOR | |
| 44 | posiadanie piłki | 56 |
| 3 | strzały celne | 6 |
| 7 | strzały niecelne | 9 |
| 6 | rzuty rożne | 5 |
| 14 | faule | 15 |
| 2 | spalone | 3 |
| 3 | żółte kartki | 4 |
