A było 2:2...
HOKEJ
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus
Jeśli w naszej lidze przydarzy się komuś słabsza seria, to wystarczy podjąć STS albo nawet pojechać do Sanoka, by poprawić sobie humory. Cracovia odbiła się po dwóch porażkach, choć na początku drugiej tercji był remis, a ligowi maruderzy po raz pierwszy zdobyli w meczu trzy bramki.
◼ STS Sanok - Comarch Cracovia 3:7 (0:2, 3:4, 0:1)
0:1 - H. Karjalainen - Mäki - Bezwiński (4:17), 0:2 - Valtola - Kruczek - D. Kapica (12:14), 1:2 - K. Bukowski - Sienkiewicz - A. Kamieniew (21:16), 2:2 - Prokurat - Filipek - J. Bukowski (23:55, w przewadze), 2:3 - Mętel - Valtola - Mocarski (25:20), 2:4 - Mocarski - Hansson - Valtola (26:07, w przewadze), 3:4 - Huhdanpää - Starościak (31:50, w przewadze), 3:5 - Bezwiński - Jaśkiewicz - H. Karjalainen (34:27, w przewadze), 3:6 - D. Kapica - Mäki - Hansson (38:15, w przewadze), 3:7 - Valtola - D. Kapica - Jaśkiewicz (42:40).
Sędziowali: Mateusz Krzywda i Andrzej Nenko - Piotr Kot i Michał Kret. Widzów 500.
STS: Świderski; Kasteczka - Wilczok, Starościak (2) - A. Kamieniew, Sitnik - Bieda, Niemczyk (2); Filipek - Prokurat - J. Bukowski (2), K. Bukowski - Wawrzkiewicz - Sienkiewicz (2), Tomiczek - Kowalczuk - Nikołajewicz, Majerczyk - Huhdanpää - Czopor, Kazlouski. Trener Bogusław RĄPAŁA.
CRACOVIA: Lipiäinen; Hansson (2) - Jaśkiewicz (2), Kruczek - Noworyta, Kapa - Wajda, Ślusarek - Mętel; Mäki (2) - Bezwiński - H. Karjalainen, F. Kapica (2) - Michalski - Sterbenz, D. Kapica - Valtola - Mocarski, Janeczek - Gumiński - Dziurdzia. Trener Krystian DZIUBIŃSKI.
Kary: STS - 8 min, Cracovia - 8 min.
