Sport

30 goli Roberta w sezonie to pewnik!

Rozmowa z Jackiem Zioberem, byłym reprezentantem Polski, piłkarzem m.in. Osasuny

Mistrzostwo, Puchar i Superpuchar (na zdjęciu) Hiszpanii to ubiegłosezonowe zdobycze Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego. Ligę Mistrzów wygrają w tym sezonie? Fot. Szymon Gorski / PressFocus

LIGA MISTRZÓW

PSG obroni trofeum Ligi Mistrzów?

- Myślę, że nie. Moim faworytem zawsze i wszędzie pozostaje Barcelona, choć w tym sezonie mam przeczucie, że bardzo mocny będzie też Real Madryt.

Mimo zmiany na trenerskiej ławce i swoistej rewolucji, która zapewne będzie mieć miejsce u Xabiego Alonso?

- Zdecydowanie tak! Drużyna jest wygłodniała sukcesu – i na krajowym podwórku, i na międzynarodowej arenie. „Królewscy” nie są przyzwyczajeni to tego, by przez dłuższy czas pozostawać bez żadnego trofeum.

Barcelona na wygraną w Lidze Mistrzów czeka dużo dłużej. Więc pewnie też jest głodna?

- Trochę się „nasyciła” mistrzostwem, które w Hiszpanii ma ogromną wartość. Puchar kraju też zdobyła. Ale odpadnięcie w półfinale Ligi Mistrzów, czyli de facto „na ostatniej prostej”, pewnie było dla Katalończyków bolesne.

Robert Lewandowski – po kontuzji w okresie przygotowawczym – na razie w LaLiga grywa ogony; jest zmiennikiem Ferrana Torresa. Tak zostanie?

- Torres zaczął rozgrywki dobrze, od dwóch goli. Ale dla mnie pozostanie raczej „złotym dżokerem”. Tych spotkań, w których dostawał szansę od pierwszej minuty, i kończył je z bramkami, nie naliczymy zbyt wiele. Dla mnie Robert wciąż jest numerem jeden w ataku Barcelony.

Nie da się jednak ukryć, że Barcelona szuka alternatywy w ofensywie. Dostał Robert tego lata mocnego konkurenta – Marcusa Rashforda...

- Pan mówi „konkurenta”. A ja powiem - „partnera”. To będzie – moim zdaniem – świetnie uzupełniający się duet ofensywny Blaugrany. Jeszcze jeden „łowca goli”, ale i „asystent” do wypracowywania okazji dla naszego snajpera.

Faktem jest, że w niedzielę „Lewemu” 22 minuty wystarczyły na strzelenie dwóch goli Valencii! A więc walczy o swoje, o podstawowy skład.

- Ja bym tego nie nazywał walką. Jestem pewien, że Hansi Flick dobrze wie, jak Roberta sportowo – i przede wszystkim mentalnie – prowadzić; jak budować u niego najwyższą formę.

O czerwcowych – reprezentacyjnych - zawirowaniach wokół swej osoby Robert już zapomniał?

- Bez wątpienia. One na niego jakiś wpływ miały, ale kiedy dziś spoglądam na jego dyspozycję sportową, na głód piłki, głód goli, widzę wyraźnie, że ma to już za sobą.

Głód goli – mówi pan... Będzie je strzelał i w klubie, i w kadrze?

- Już strzelił – i tu, i tu. Nie wiem, czy tych bramek starczy na to, by po raz kolejny być w czołówce klasyfikacji snajperów LaLigi. Jestem jednak przekonany, że we wszystkich rozgrywkach zdobędzie ich co najmniej 30. To pewnik! Kiedy powiedziałem to publicznie u progu poprzedniego sezonu, niektórzy pukali się w głowę. A strzelił ich ponad 40!

Trzeba jednak pamiętać, że zapewne wciąż aktualna będzie – niezwykle korzystna finansowo dla Roberta – oferta z Arabii Saudyjskiej. Myśli pan, że ją poważnie rozważa?

- Bardzo wątpię. To by de facto oznaczało przejście na piłkarską emeryturę. Owszem, ponoć Arabowie chcą mu płacić dwa, trzy razy więcej, niż Barcelona… Fajnie, ale ten, kto wyjeżdża z Europy, z Ligi Mistrzów, w takim kierunku, ginie w świadomości kibiców. Robert sobie na to nie pozwoli. Jestem pewien, że dziś mogłaby go zainteresować wyłącznie dobra oferta z MLS.

Wojciech Szczęsny też został w Barcelonie, i też ligę zaczął na ławce. Bramkarz zawsze jednak ma trudniej z „wygryzieniem” rywala.

- Poprzednim sezonem Wojtek pokazał, że „jedynka” mu się w zespole należy jak psu zupa. Posadzenie go na ławce u progu tego sezonu jest – moim zdaniem – błędem Hansiego Flicka.

Blaugrana zapłaciła za Joana Garcię aż 25 mln. Nie po to wydaje się taką kasę na bramkarza, by robić z niego rezerwowego...

- Wie pan, grałem parę lat w lidze hiszpańskiej i mam swoje zdanie na temat tamtejszych bramkarzy. Jestem pewien, że Garcia będzie bronić do pierwszego błędu, na który chyba nie będziemy zbyt długo czekać. A potem Wojtek wskoczy między słupki i już nie da sobie tego miejsca zabrać.


Jacek Ziober (ur. 18 listopada 1965) – napastnik, były reprezentant Polski (46 gier, 10 goli), przez trzy sezony piłkarz Osasuny (31 gier i 10 goli w LaLiga, 30 występów i 5 bramek w Segunda division)