16. STAL MIELEC

STRZELCY (39):

PLUS

Nieomylny z karnych

Piotr Wlazło okazał się strzelcem wyborowym. Jego dorobek bramkowy (10 trafień) mówi wiele o kondycji polskich napastników w ekstraklasie. Wlazło, środkowy obrońca, jako jedyny polski zawodnik był w stanie przekroczyć granicę dwucyfrowej liczby bramek w minionym sezonie. Na drugim miejscu pod tym względem byli Sebastian Bergier oraz Bartosz Kapustka, którzy zdobyli po 9 goli. Znaczna większość dorobku Wlazły pochodzi z rzutów karnych. Ośmiokrotnie pokonywał bramkarzy z 11 metra. Co więcej, ani razu się nie pomylił. Polepszył tym samym swój dotychczasowy najlepszy wynik strzelecki – w sezonie 2021/22, gdy był piłkarzem Bruk-Betu, 9 razy trafił do siatki. Wówczas także był wyznaczony do wykonywania „jedenastek”, po których zdobył siedem goli. Wtedy  jednak tego stałego fragmentu nie miał dopracowanego do perfekcji, jak było to w rozgrywkach 2024/25, bo trzykrotnie pudłował!

MINUS

Utrata snajpera

W rundzie jesiennej Ilja Szkurin nie grał fenomenalnie. Daleko było mu do formy, którą prezentował w sezonie 2023/24, gdy strzelił 16 bramek. Mimo wszystko był bardzo ważną częścią mieleckiej drużyny. Przez nieco ponad pół sezonu zdobył dla niej pięć bramek, więc pozostał drugim najskuteczniejszym zawodnikiem Stali, choć przecież opuścił ją w połowie lutego, przenosząc się do Legii Warszawa. Przez ten transfer klub z Mielca zyskał pieniądze (ponad milion euro) za sprzedaż zawodnika, ale w praktyce stracił najlepszego napastnika, który teoretycznie mógłby jeszcze co najmniej kilka goli zdobyć. Tym samym być możestracił też szansę na utrzymanie w ekstraklasie. Zamiast niego na pozycji snajpera występował Łukasz Wolsztyński. Podczas nieobecności Białorusina tylko dwa razy wpisał się na listę strzelców (raz z karnego). Bez skutecznego napastnika Stal nie była w stanie osiągnąć wiele i był to jeden z powodów, przez który sezon zakończył się dla niej spadkiem.