Odważna deklaracja

MIEDŹ LEGNICA

Twierdzenie, że zimą drużyna Miedzi Legnica została przebudowana, byłoby nadużyciem, niemniej fakty są takie, że w zespole trenera Ireneusza Mamrota pojawiło się pięciu nowych zawodników. To Kacper Nowakowski i Tomasz Walczak wypożyczeni z Rakowa Częstochowa, Mateusz Bochnak pozyskany z Cracovii, Wojciech Hajda z Puszczy Niepołomice oraz szwedzki napastnik Gustav Per Fredrik Engvall. W przerwie między rundami 54-letni szkoleniowiec doszedł do wniosku, że w walce o awans nie będą mu potrzebni Chuca, Krzysztof Drzazga, Nemanja Mijuszković, Damian Tront i Marcel Mansfeld, który został wypożyczony do Odry Opole. Wiosną nie będzie grał w „Miedziance” Wiktor Bogacz - klub z Legnicy nie potrafił oprzeć się kuszącej finansowo propozycji przenosin 20-latka do New York Red Bulls. Przed wznowieniem rozgrywek odważną deklarację złożył prezes Tomasz Brusiło. - Naszym celem jest awans. Może być nawet przez baraże, ale mierzymy w bezpośredni - powiedział.

Bogdan Nather

KOMENTARZ „SPORTU” - Bogdan Nather

Trójkąt bermudzki

Jestem prawie pewien, że sprawa bezpośredniego awansu do ekstraklasy rozstrzygnie się w tercecie Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Arka Gdynia i Miedź Legnica. W rundzie jesiennej zespół trenera Ireneusza Mamrota nieco pokpił sprawę, tracąc punkty na własnym boisku w konfrontacjach z Wisłą Płock (2:2), GKS-em Tychy (1:2), Kotwicą Kołobrzeg (1:1) czy na wyjeździe ze Stalą Rzeszów (0:1). Gdyby przynajmniej dwa z tych meczów padły łupem „Zielono-niebiesko-czerwonych", teraz byliby w bardziej komfortowej sytuacji i presja byłaby zdecydowanie mniejsza. W tej chwili legniczanie mają znikomy margines błędu, a trzeba pamiętać, że na boisku wolno popełniać błędy, pod warunkiem, że nie są to błędy fatalne. Zimą transfery dowodzą, że dla „Miedzianki” nie ma drogi powrotnej. Celem minimum jest awans. Sęk w tym, że nawet tzw. transfery przychodzące z ekstraklasy nie są gwarantem sukcesu.

BRAMKARZE

OBROŃCY

POMOCNICY

NAPASTNICY